Wiele godzin trwała absolutoryjna sesja Rady Miejskiej w Wadowicach, która odbyła się 14 czerwca. Najwięcej czasu zajęła debata nad raportem o stanie gminy, w czasie której opozycyjni radni z klubu Wolne Wadowice oraz burmistrz Bartosz Kaliński wspierany przez swoich zwolenników przerzucali się nierzadko zwykłymi złośliwościami i zarzucali sobie nawzajem kłamstwa. Padały nawet uwagi o wyglądzie...
Dyskusja sprowadzała się głównie do tego, kto więcej zrobił dla Wadowic - były burmistrz (a obecnie opozycyjny radny) Mateusz Klinowski czy obecnie stojący u steru miasta Bartosz Kaliński. Ten pierwszy zarzucał drugiemu (co robił już wielokrotnie w czasie tej kadencji), że aktualny włodarz kontynuuje głównie inwestycje, które on sam zaplanował i przygotował w czasie swoich rządów. A jeśli nawet zrobił coś innego, były to przedsięwzięcia - jego zdaniem - zupełnie niepotrzebne...
Burmistrz Bartosz Kaliński nie pozostawał mu dłużny. - Co udało się panu zrobić przez cztery lata pańskiej kadencji? Gdyby pan miał wymienić choćby pięć inwestycji, miałby pan z tym problem, bo nic się nie udało. Jeśli o chodzi o te, które, jak pan mówi, były przygotowane za pana kadencji, która z nich miała podpisane pozwolenie na budowę? Wymieniał pan Park&Ride czy remont szkoły w Gorzeniu. Żeby wykonać inwestycję, trzeba przygotować dokumentację techniczną, uzyskać pozwolenie na budowę, uzgodnienia branżowe, podpisać umowę z wykonawcą i ją zrealizować. Wszystko to zostało zrobione w tej kadencji – podkreślał Bartosz Kaliński. - Opowiadanie, że to wszystko zostało przygotowane w czasie poprzedniej, to śmiech na sali i bajki, które serwuje pan mieszkańcom. A to, że można zaprojektować i zrealizować w całości inwestycję w dwa, trzy lata, pokazaliśmy my. Jak chociażby budując boisko na stadionie klubu Skawa.
Wspomniał też budowaną aktualnie drogę za Maspexem w Wadowicach, która w przyszłości ma być częścią nowej obwodnicy miasta i której powstanie Mateusz Klinowski również uważa za swoją zasługę. - Pamiętam umowę, którą bardzo dokładnie przeczytałem, gdy zostałem burmistrzem. Wie pan, kiedy miała być ta inwestycja zrealizowana? Na przełomie 2018 i 2019 roku. A co było zrobione? Nawet łopaty nie wbito. Pańska kadencja skończyła się wielkim niczym, panie Klinowski. Nic pan nie zrobił, żeby ta obwodnica powstała. Ale nie zmienia to faktu, że mówi pan głośno i wyraźnie: „Tak, tak, to za tamtej kadencji wszystko zrobiliśmy”.
Bartosz Klinowski powiedział też, że są dziesiątki inwestycji, których projekty gotowe były jeszcze przed nastaniem rządów Klinowskiego i dla których pozwolenia na budowę wygasły za jego kadencji. - Są wśród nich takie, które cudem udało nam się reanimować. Jak choćby osiedle Piastowskie, wpisane do tegorocznego budżetu.
W pewnym momencie burmistrz stwierdził, iż arogancja i bylejakość radnego Klinowskiego mają odbicie w jego aparycji. Ten skomentował to w ten sposób, iż nawiązania do czyjegoś wyglądu świadczą o braku argumentów w dyskusji. - Ja nie chcę odnosić się do tego, co pan powiedział. Cieszę się, że radni, którzy korzystali w poprzedniej kadencji z przeprowadzonych wtedy inwestycji siedzą dzisiaj cicho, udając, że burmistrz nie kłamie, mimo iż w miejscowościach, w których są sołtysami, pobudowały się oddziały przedszkolne i remontowały się siedziby waszych straży pożarnych. Burmistrz twierdzi, że tego nie ma. Przykre to jest, że może sobie tak bezkarnie kłamać. Bezkarnie w sensie, że państwo dajecie na to przyzwalanie i nawet tego nie komentujecie – mówił Mateusz Klinowski. - Po raz kolejny słyszymy o tym, że przez cztery lata w Wadowicach nic się nie działo, a przyszedł Bartosz Kaliński i teraz się dzieje. To jest po prostu chore...
Mateusz Klinowski nie omieszkał też wspomnieć o częstych nieobecnościach obecnego burmistrza w Urzędzie Miejskim, co również jest jedną z rzeczy, które od lat wielokrotnie powtarza. Przy każdej możliwej okazji twierdzi, że włodarz nie chodzi do pracy. Odniósł się do tego radny Ireneusz Chrapla: - To o panu mówiono, że wyleżał trawę nad Skawą w czasie godzin pracy...
Podobne słowne przepychanki trwały bardzo długo. Nie zmieniło to faktu, że burmistrz bez problemu uzyskał od radnych wotum zaufania i absolutorium z tytułu wykonania budżetu gminy Wadowice za rok ubiegły. Wyniki głosownia (które prezentujemy poniżej) w obydwu przypadkach były identyczne. Piętnaścioro samorządowców zagłosowało za, a sześciu przeciw.
Brak komentarzy