W Wadowicach czy Andrychowie jest wiele miejsc, gdzie grupują się zwolennicy alkoholowych spotkań pod chmurką. Zarówno młodzież, jak i od dawna dojrzali mężczyźni, dla których spożywanie procentowych napojów jest w zasadzie jedyną życiową pasją. Ci drudzy nie stanowią miłego dla oka widoku, a co gorsza – często roztacza się wokół nich odstręczający zapach, stanowiący mieszankę nieświeżego potu, moczu i odoru długo niepranych ubrań... Można ich spotkać w najbardziej uczęszczanych miejscach wymienionych miast.
Lokalizacji, które upodobali sobie miłośnicy alkoholowych libacji w plenerze nie brakuje również w wioskach. Spory problem z pijaczkami mają na przykład mieszkańcy Zembrzyc.
Panowie raczący się rozmaitymi trunkami najczęściej przesiadują w tej miejscowości przy tężni solankowej, boisku klubu sportowego Garbarz, a nawet w sąsiedztwie budynku Urzędu Gminy. Nie dość, że w trakcie suto zakrapianych alkoholem spotkań zachowują się głośno, to jeszcze zostawiają po sobie puste butelki i puszki oraz opakowania po zakąskach.
Policja postanowiła zniechęcić ich do dalszych spotkań w tych miejscach. Od początku lipca stróże prawa częściej odwiedzają najchętniej uczęszczane przez pijaczków lokalizacje. Ze wzmożoną intensywnością będą je patrolować do końca grudnia tego roku. Można pomóc funkcjonariuszom w walce z amatorami picia w miejscach publicznych. Każdy, kto ma jakieś informacje na ten temat, może skontaktować się z dzielnicowym działającym w Zembrzycach. To młodszy aspirant Mariusz Rybski, dostępny pod numerem telefonu: 662 028 657.
Foto: Edyta Łepkowska
gepard czester, 13.07.2022 20:20
Pani redaktor chyba myśli, że ci ludzie są bardzo szczęśliwi i zawsze marzyli o tym, żeby zostać alkoholikami.