Do zdarzenia doszło kilka dni temu (25.06) na parkingu centrum handlowego przy ul. Sarni Stok w Bielsku-Białej. Do oficera dyżurnego bielskiej komendy zadzwonili świadkowie, którzy poinformowali, że w szczelnie zamkniętym, nagrzanym samochodzie marki Audi A6, znajduje się wyczerpany mały chłopczyk. Dyżurny natychmiast skierował na miejsce patrol ruchu drogowego. Policjanci bez chwili wahania wraz ze świadkami, wybili szybę w osobówce i uwolnili 3-latka. Dziecko był skrajnie wyczerpane i przepocone. Udzielono mu pierwszej pomocy przedmedycznej i podano wodę do picia. Na miejsce wezwano załogę pogotowia ratunkowego, która przewiozła dziecko do szpitala pediatrycznego.
Jak się okazuje, wśród osób, która jako pierwsze zareagowały, a potem udzielały dziecku pierwszej pomocy była Sabina Kojder – dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Gminy Kęty, która akurat znajdowała się na parkingu galerii w Bielsku Białej.
Za tą postawę w piątek (29.06) otrzymała specjalne podziękowania od burmistrza Kęt Krzysztofa Klęczara.
"Pani bohaterska, bezinteresowna i niezwłoczna reakcja przyczyniła się do uratowania życia i zdrowia 3-letniego chłopca, stanowiąc przykład godny najwyższych pochwał oraz naśladowania. Z wielką dumą pragniemy podkreślić, że podjęte przez Panią działania stawiamy jako wzór profesjonalizmu i dowód odwagi, odpowiedzialności oraz wielkiego serca, za które w imieniu swoim, samorządu Gminy Kęty, jej mieszkańców oraz wszystkich osób poruszonych wspomnianym zdarzeniem, pragniemy gorąco podziękować.” - napisał burmistrz w podziękowaniu.
Dodajmy, że rodzice dziecka, którzy zostawili je zamknięta w samochodzie, poniosą konsekwencje. Policjanci ustalili, że 31-letni rodzice dziecka, obywatele Ukrainy, przebywali w tym czasie na zakupach. Pozostawili syna w samochodzie, gdyż nie chcieli go budzić ze snu. Wraz z nimi przebywali jeszcze dwaj synowie w wieku 11 i 15 lat. Po badaniach 3-latek, cały i zdrowy, został przekazany pod opiekę rodziców.
Śledczy zabezpieczyli monitoring i ustalają teraz, jak długo chłopczyk przebywał w szczelnie zamkniętym pojeździe. Nieodpowiedzialni rodzice odpowiedzą najprawdopodobniej za narażenie dziecka nie niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia, za co grozi kara 5 lat więzienia.
Policja przypomina: wystarczy kilkanaście minut, aby w szczelnie zamkniętym, pozostawionym na słońcu pojeździe, temperatura wrosła do poziomu, który może zagrażać naszemu życiu. Szczególnie małe dzieci i zwierzęta pozostawione w samochodzie mogą być narażone na przegrzanie organizmu, które może zakończyć się śmiercią. Widząc zagrożenie, nie bądźmy obojętni i poinformujmy o wszystkim Policję, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.
źródło i foto: policja Bielsko-Biała i UG Kęty.
Keson, 01.07.2018 05:22
Ja bym wybił wszystkie szyby nawet przednia aby dać nauczke
starymoher, 30.06.2018 14:13
W Reichu już by Jugenamt dziecka nie oddał rodzicom.