Dwa lata temu podczas zimowego wejścia na najwyższy szczyt Tatr zginęli trzej mieszkańcy gminy Andrychów. Wczoraj taki sam los spotkał pochodzącego z Zawoi miłośnika gór Pawła Chowaniaka. Mężczyzna był doświadczonym wspinaczem, który wielokrotnie wchodził na Gerlach. Wczoraj opublikował na swoim facebookowym profilu film, w którym zapowiedział, że tym razem raczej nie będzie próbował zdobyć szczytu.
- Jest hardcore jak tralala. Po ciężkich, ale to ciężkich bojach, od Lawinowego Szczytu ściśle granią, parę trawersów, doszedłem do Zadniego Gerlacha. Nie polecam nikomu mądremu się tutaj zapuszczać. To jest kosmos. Nie wiem, czy pójdę dalej na Gerlach, bo to wszystko wyjeżdża. Nic nie trzyma, jest jeden wielki cukier. To, że ja przeszedłem od Lawinowego do Zadniego granią, to ja jestem w szoku. Mam dość – mówił w nagraniu opublikowanym 10 stycznia o 14.48.
Nie wiadomo, czy jednak zdecydował się iść dalej, czy zginął w trakcie drogi powrotnej. Porwała go śnieżna lawina. Jego zwłoki odnaleziono w Batyżowieckim Żlebie, opadającym z Gerlacha do Doliny Batyżowieckiej. Tego samego dnia w rejonie Gerlacha spadł z grani drugi polski turysta. Dla niego również upadek zakończył się śmiercią. Dopiero dzisiaj obydwa ciała przetransportowno śmigłowcem na dół.
***** ***, 16.01.2024 08:23
Czyli mówicie że nagrał filmik że jest czubkiem i nie poleca nikomu bo jest niebezpiecznie? Po czym poszedł i spadł? aha