We wtorek (25.04) w magistracie w Andrychowie odbyło się spotkanie w sprawie planowanej przez Lasy Państwowe wycinki drzew na terenie otaczającym rezerwat przyrody Madohora. Trwają bowiem starania o poszerzenie rezerwatu.
Lasy Państwowe, dysponujące tysiącami hektarów lasów w regionie, zaplanowały że część planowych wycinek starych drzew będą realizować właśnie na tym terenie.
Od dłuższego czasu trwają apele o wycofanie się z zaplanowanych prac. W tej sprawie w internetowej petycji zebrano kilka tysięcy podpisów. We wtorek okazało się, że Lasy nie biorą tych podpisów w ogóle pod uwagę, ponieważ... podpisy nie zostały zebrane w sposób tradycyjny. Akcja zbiórki podpisów – tym razem w sposób tradycyjny – rozpoczyna się więc od nowa.
Władze Andrychowa od dłuższego czasu zabiegają o wstrzymanie wycinki i starają się koordynować naciski na leśników w tej sprawie. Dlaczego? Zdaniem przyrodników i naukowców, rezerwat i jego otoczenie ma kluczowe znaczenie dla gospodarki wodnej dla całej gminy Andrychów. Z prostego powodu: stare drzewa poprzez swój rozbudowany system korzeniowy potrafią magazynować wodę, a ujęcia wody pitnej znajdują się na lokalnych rzekach i potokach. Dodatkowo, chodzi o ochronę wielu cennych okazów przyrodniczych na terenie rezerwatu. Istnieją obawy, że gdy leśnicy wejdą tam z piłami, nie wiadomo co z tego zostanie.
- Liczne publikacje naukowe potwierdzają, że pozyskanie drewna, również w sytuacji kiedy nie jest ono prowadzone za pomocą zrębów zupełnych, wpływa negatywnie na stosunki wodne zwiększając zarówno ryzyko okresowych powodzi jak i niedoborów wody. Jest to skutkiem zarówno wycinania drzew, jak również naruszania stosunków wodnych na gruncie wskutek wykonywania dróg i szlaków zrywkowych powstających, aby te drzewa wywieźć z lasu. Co więcej, wycinka drzew negatywnie wpływa na stabilność podłoża i może prowadzić do powstawania lub aktywizacji osuwisk. Zagrożenie to jest bardzo realne, gdyż na terenie Gminy Andrychów, szczególnie na terenie zlewni Wieprzówki do ujścia Targaniczanki, zlokalizowanych jest łącznie kilkadziesiąt osuwisk i obszarów zagrożonych ruchami masowymi. Ich aktywizacja mogłaby destrukcyjnie wpływać na znaczne połacie lasów, zaburzać spływ wód a nawet niszczyć infrastrukturę ujęć. Najlepszym zatem scenariuszem dla ochrony ujęć wód, z których korzysta cała społeczność gminy Andrychów, jest jak najmniejsza ingerencja w lasy porastające źródliska Wieprzówki czy nawet całą górną część zlewni Wieprzówki do ujścia Targaniczanki - informują ekolodzy.
We wtorkowym spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele władz Andrychowa, Zakładu Wodociągów i Kanalizacji z Andrychowa, naukowcy, przyrodnicy i ekolodzy z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Stronę państwa reprezentowali przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z Krakowa, która co prawda wycinki lasów nie przeprowadza, ale ma wpływ na opiniowanie różnych prac i działań przeprowadzanych przez Lasy Państwowe. Nie było jedynie przedstawicieli Nadleśnictwa.
Apelowano do przedstawicieli RDOŚ o to, aby instytucja ta wpłynęła na Nadleśnictwo w sprawie wycofania się z zaplanowanej wycinki drzew. Jednocześnie ekolodzy wystąpili z postulatem poszerzenia rezerwatu Madahora o 108 ha, co zdaniem przyrodników będzie miało korzystny wpływ na gospodarkę wodną tej części Beskidów i dla przyrody.
- Każda ingerencja w ten obszar będzie w przyszłości wpływać na pogorszenie jakości życia mieszkańców gminy Andrychów. Jeżeli nie zadbamy o to, aby wodę magazynować to będzie jej coraz mniej, będzie ją trzeba kupować. Mam nadzieję, że RDOŚ zrozumie, że są to miejsca wartościowe, o które należy dbać – mówił przyrodnik Jan Zieliński.
Co ustalono we wtorek? Przełomu na pewno nie ma, bo takowy byłby tylko wtedy gdyby Lasy Państwowe zrezygnowały z wycinki drzew. Na pewno odbywać się będą kolejne spotkania w tej sprawie.
- Wydaje mi się, że postęp jest. Wycinka choć nie jest całkowicie wstrzymana, nie jest prowadzona. RDOŚ ma pieniądze na dodatkowe badania i inwentaryzację tego terenu - mówił wiceburmistrz Andrychowa Wojciech Polak.
Przedstawiciele RDOŚ zadeklarowali, że podejmą z przedstawicielami Lasów Państwowych rozmowy w tej sprawie. W drugiej połowie roku RDOŚ ma także przeprowadzić przetarg mający wyłonić wykonawcę, który przeprowadzi inwentaryzację i dodatkowe badania na tym terenie.
Są więc szanse, że przynajmniej w najbliższym czasie drzewa nie będą wycinane. Ale to jeszcze nie koniec walki o całkowite wycofanie się leśników z zaplanowanych prac.
tomekх, 25.04.2023 19:38
Liczę milimetry twojej mikro glizdeczki :-)
Tedi, 25.04.2023 18:27
Tomekxu jesteś już na pańskiej Górze ,I liczysz drzewka do wycięcia, czy nadal pod McDonaldem liczysz ludzi
Skalpel, 25.04.2023 13:37
Szkoda że w tak zacnym gronie nie poruszono tematu budowy spalarni w Andrychowie.