Złoto od dawna jest promowane jako zabezpieczenie przed zmniejszającą się siłą nabywczą walut fiat, takich jak dolar. Wyczerpany popyt, zdławione łańcuchy dostaw towarów i stymulacja ze strony banków centralnych ożywiły obawy inflacyjne, które zazwyczaj wspierały rynki złota.
Jednak na rynkach finansowych nie jest to zgodne z przyjętą mądrością. Dolar umocnił się wraz z gospodarką USA, a cena złota spadła, więc inwestorzy szukają ochrony gdzie indziej.
Złoto a bitcoin
Cena złota spadła w tym roku o 6,1 proc. do 1 782 dolarów za uncję. Według danych Bloomberga, ponad 10 mld USD zostało w tym roku wycofane z największego funduszu tego metalu, a zasoby fizycznego złota w funduszach również są wyprzedawane.
W obliczu rosnącej inflacji inwestorzy porzucają złoto na rzecz kryptowalut, uciekając od metalu, który w przeszłości był uważany za najlepszą inwestycję.
Bitcoin w międzyczasie podwoił swoją cenę, osiągając rekordowy poziom ponad 67 000 dolarów. Niektórzy inwestorzy zaczęli postrzegać go i inne kryptowaluty jako zabezpieczenie przed inflacją, nawet jeśli żadna z nich nie istniała podczas ostatniego poważnego wybuchu inflacji na świecie
"Obecnie istnieje skłonność do spojrzenia na bitcoina jako dywersyfikatora portfela, a inflacja jest jednym z katalizatorów" - powiedział Mohamed El-Erian, prezes Queens' College w Cambridge i główny doradca ekonomiczny Allianz. "Bitcoin przyciągnął pieniądze z dala od złota".
Paul Tudor Jones, menedżer funduszu hedgingowego, stwierdził, że woli kryptowaluty od złota jako zabezpieczenie przed inflacją. Według najnowszego badania Fidelity's Institutional Investor Digital Assets Study, w którym przebadano 1100 profesjonalnych inwestorów, brak ścisłej korelacji bitcoina z innymi klasami aktywów i postrzegany potencjał jako zabezpieczenie przed inflacją dodały mu popularności w głównym nurcie.
Ponad połowa funduszy hedgingowych badanych w Europie i USA stwierdziła, że rosnąca inflacja była głównym czynnikiem przyciągającym ich do aktywów cyfrowych, a prawie ośmiu na dziesięciu badanych inwestorów stwierdziło, że kryptowaluty mają swoje miejsce w portfelu. "Inwestorzy instytucjonalni wydają się wracać do bitcoina, być może widząc w nim lepsze zabezpieczenie przed inflacją niż złoto" - stwierdzili w tym miesiącu analitycy JPMorgan.
Bitcoin został wprowadzony na rynek w 2009 roku, podczas gdy złotem handluje się od tysiącleci. Fani tej kryptowaluty twierdzą, że jej użyteczność jako zabezpieczenia przed inflacją wynika z jej konstrukcji i sposobu wydobycia. Ten proces to kopanie kryptowalut, który ogranicza maksymalną liczbę cyfrowych monet do 21 milionów. Kontrastuje to z działaniami polegającymi na drukowaniu pieniędzy, które banki centralne podjęły w odpowiedzi na pandemię.
Kryptowaluty stają się głównym nurtem. W tym momencie wydaje się to być nieuniknione. Przyszłość to taka, w której zdecentralizowane rozwiązania finansowe (DeFi), zdecentralizowane aplikacje (dApps) i staking kryptowalutowy są wszechobecne. W tej przyszłości bitcoin jest traktowany jako prawdziwa cyfrowa wersja złota. To rzeczywistość, która, fundamentalnie rzecz biorąc, w oparciu o wartość rynku złota, implikuje długoterminowy cel cenowy Bitcoina na poziomie 500 000 USD.
Niektórzy inwestorzy w złoto twierdzą, że losy tego towaru mogą się zmienić, jeśli inflacja będzie utrzymana, podkopując wiarę w mantrę Rezerwy Federalnej, że rosnące ceny są przejściowe i wymagają bardziej drastycznego zacieśnienia polityki monetarnej.
Zwrócili oni również uwagę na krótką historię wyników bitcoina i zmienność cen, które podważają jego wiarygodność jako zabezpieczenia przed inflacją.
"Jeśli moje zastrzeżenia okażą się słuszne, uważam, że złoto jest przygotowane do znacznego wzrostu" - powiedział Hathaway ze Sprott Asset Management.
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
Brak komentarzy