reklama
reklama

Raj dla gapowiczów? Kto skontroluje bilety pasażerom?

Wiadomości, 05.01.2015 11:40, (red)
MZK rozwiązał umowę z firmą, która do tej pory kontrolowała czy pasażerowie mają bilety. Kto teraz będzie tropił gapowiczów?
Raj dla gapowiczów? Kto skontroluje bilety pasażerom?

 

MZK rozwiązał umowę z firmą, która do tej pory kontrolowała czy pasażerowie mają bilety. Kto teraz będzie tropił gapowiczów.
O sprawie poinformował nas anonimowo jeden z pracowników MZK Kęty. Autobusy tej firmy jeżdzą po gminach Kęty, Andrychów oraz Porąbka, a gminy te są udziałwcami firmy.
Od nowego roku nie mamy już kontrolerów biletowych i zrzuca się na nas obowiązek kontrolowania pasażerów. Od wielu lat było kilku kontrolerów z firmy rewizorskiej a teraz pozostanie tylko jeden nasz pracownik, który będzie miał do kontrolowania aż trzy gminy (pracujący notabene tylko od poniedziałku do piątku i albo od 6 do 14 albo od 14 do 22). Dlaczego MZK nie zatrudni więcej osób skoro umowa z zewnętrzną firmą się zakończyła? Czy nikt nie obawia się że ludzie przestaną kupować bilety kiedy zorientują się że kontrolerów nie ma albo jak jest dziś rano to go nie będzie popołudniu!!! A co z dniami wolnymi od pracy!!! Jest to przykre że nasz Prezes nie dba o ilość sprzedawanych biletów. Potem okaże się że spółka jest na minusie jak zwykle i będą chcieli nas zlikwidować. W oświęcimskim MZK mają dużą ilość kontrolerów i nikt na tym nie oszczędza więc dlaczego w Kętach tworzy się raj dla gapowiczów - pisze do nas Czytelnik, podpisujący się jako kierowca MZK.
Prezes zarządu MZK Kęty, Andrzej Socha, potwierdza, że umowa z firmą rewizorską „Vector” została rozwiązana z końcem ub. roku. Przyczyna – oszczędności.
Rocznie kosztowało nas to 30 tys. zł, a firma przeprowadzała kontrole tylko przez ok. 22 godziny miesięcznie. Moim zdaniem, koszty były zbyt duże w stosunku do efektów – mówi nam prezes.
Na razie kontrolą biletów ma zajmować się jeden z pracowników, który zresztą robił do do tej pory. Poza tym sprawdzać bilety mogą też kierowcy. - Zobaczymy, jak to się sprawdzi. To nie jest ostateczna decyzja – zapowiada prezes. 
Ze statystyk wynika, że w skali roku ok. 5-7% podróżnych to gapowicze.

O sprawie poinformował nas jeden z pracowników MZK Kęty. Autobusy tej firmy jeżdżą po gminach Kęty, Andrychów oraz Porąbka, a gminy te są udziałowcami firmy.

 

"Od nowego roku nie mamy już kontrolerów biletowych i zrzuca się na nas obowiązek kontrolowania pasażerów. Od wielu lat było kilku kontrolerów z firmy rewizorskiej a teraz pozostanie tylko jeden nasz pracownik, który będzie miał do kontrolowania aż trzy gminy (pracujący notabene tylko od poniedziałku do piątku i albo od 6 do 14 albo od 14 do 22). Dlaczego MZK nie zatrudni więcej osób skoro umowa z zewnętrzną firmą się zakończyła? Czy nikt nie obawia się że ludzie przestaną kupować bilety kiedy zorientują się że kontrolerów nie ma albo jak jest dziś rano to go nie będzie popołudniu!!! A co z dniami wolnymi od pracy!!! Jest to przykre że nasz Prezes nie dba o ilość sprzedawanych biletów. Potem okaże się że spółka jest na minusie jak zwykle i będą chcieli nas zlikwidować. W oświęcimskim MZK mają dużą ilość kontrolerów i nikt na tym nie oszczędza więc dlaczego w Kętach tworzy się raj dla gapowiczów" - pisze do nas Czytelnik, podpisujący się jako kierowca MZK.

 

Prezes zarządu MZK Kęty, Andrzej Socha, potwierdza nam, że umowa z zewnętrzną firmą rewizorską została rozwiązana z końcem ub. roku. Przyczyna – oszczędności.

 

- Rocznie kosztowało nas to 30 tys. zł, a firma przeprowadzała kontrole tylko przez ok. 22 godziny miesięcznie. Moim zdaniem, koszty były zbyt duże w stosunku do efektów – mówi nam prezes.

 

Na razie kontrolą biletów ma zajmować się jeden z pracowników, który zresztą robił do do tej pory. Poza tym sprawdzać bilety mogą też kierowcy. - Zobaczymy, jak to się sprawdzi. To nie jest ostateczna decyzja – zapowiada prezes. 

 

Ze statystyk wynika, że w skali roku ok. 5-7% podróżnych to gapowicze.

 

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

infocar, 07.01.2015 20:36

@TOFEK O tej Jeleniej G. wziąłem z lokalnego portalu: http://tiny.pl/qzq3z W każdym razie nie wiem dlaczego system, w którym kierowca sprawdza/sprzedaje bilet, miałby nie działać? W busach działa. A argument, że "busiarze" dorabiają do pensji, ponieważ nie zawsze wydają paragon/bilet, chyba nie dotyczy kierowców MZK?

remek, 07.01.2015 11:13

A co to zmienia, czy to są swoi pracownicy czy nie? Jeśli już możnaby coś zrobić to zacząć korzystać z przepisu, że kierowca jest upoważniony do kontroli biletów.

TOFEK, 07.01.2015 10:52

Zawsze MZK może oddelegować do kontroli większą ilość własnych pracowników niż tylko jeden człowiek

TOFEK, 07.01.2015 10:50

Do "remek" Ja cały czas odpowiadam na pytania to Ty starasz się wymijająco odpowiadać lub też tak zmieniać rzeczywistość aby wyszło na twoje Wiadomo, że gapowicze są i będą, ale jeśli koszt utrzymania kanarów jest wyższy niż wpływy z mandatów, to rachunek jest chyba prosty, nie? NIE! Czy uważasz, że np. koleje utrzymują konduktorów tylko dlatego bo te osoby zarabiają na siebie? NIE. Są po to aby pilnować aby tych gapowiczów nie było a jak już się pojawią to aby ich ukarać. U nas w Kętach mamy 5-7% gapowiczów (dane z artykułu) a może być 50-57%. Tego nikt nie wie jak zareagują pasażerowie po tym artykule. Jazda bez biletu to normalna kradzież tak jak byś poszedł do sklepu, wziął chleb i nie zapłacił. Tak jest z przejazdem autobusem - korzystasz to zapłać! Podejrzewam że nie gdzie nie jest tak, że suma kar przewyższa koszt zatrudnienia kontrolerów i że można na tym zarobić. To jest koszt uzyskania przychodu aby go utrzymać na odpowiednim poziomie. U nas bilet kosztuje np. 2,40 zł a w pociągu np. 102,40 zł to gdyby nie było konduktorów to ile osób by mogło jechać bez biletu? Jakie byłyby to straty? Na tym się nie zarabia!

remek, 07.01.2015 09:20

Do TOFEK: ja się nie trzęsę, za to Ty unikasz odpowiedzi na pytania. Wiadomo, że gapowicze są i będą, ale jeśli koszt utrzymania kanarów jest wyższy niż wpływy z mandatów, to rachunek jest chyba prosty, nie?

TOFEK, 06.01.2015 19:43

Do "infocar" wspomniałeś o Jeleniej Górze - tam akurat podobnie jak w Kętach mają firmę od kontroli

TOFEK, 06.01.2015 19:39

Do "remek" trzesiesz się o pierwsze drzwi. U nas większość autobusów ma jedne drzwi i kasowniki w takim miejscu ze kierowca nie widzi co pasażer kasuje. Może stary bilet? Prezes MZK potwierdza ze jednak są mandaty więc pomimo jakiejś tam firmy i kierowców gapowicze byli. Teraz będzie łatwiej oszukać samego kierowcę. Nie popieram tego i uważam to za zwykłe złodziejstwo.

TOFEK, 06.01.2015 19:34

Do "remek" człowieku nigdy nie doliczysz sie ilości gapowiczów. Co z tego ze masz dane o ilości pasażerów i ilości mandatów? Skoro nie w każdym autobusie jest kontroler!!! Ilu ludziom udaje się uniknąć kary? Ile osób zostaje pouczonych itd. Jeżeli uważasz ze praca kontrolera jest super bezpieczna to sam zaoferuj swoja osobę do MZK. Wrzuć w wyszukiwarkę hasło kontrola biletów albo kontroler to zobaczysz ile jest pobitych kontrolerów! W KZK GOP nawet jeden zaginął i go szukają od dłuższego czasu! Ale ciebie superMANie to nie dotyczy. Siałbyś postrach wśród starszych pasażerów a przy tzw. łebkach w kapturach nawet nosa byś nie wychylił!

remek, 06.01.2015 19:21

do TOFEK: 1. Tutaj mówiliśmy akurat ogólnie o systemie wsiadania pierwszymi drzwiami a nie o tym, czy ludzie tam jeżdżą na gapę. Tak, jeździliby, gdyby nie mogli wsiadać pierwszymi drzwiami, nie są świętoszkami. 2. No to raz mówisz, że można znaleźć, a teraz mówisz, że są ukrywane. Jak się trochę umie liczyć to można samemu do tego dojść. MPK Kraków prezentuje dane dotyczące liczby mandatów i szacunkową liczbę przewiezionych pasażerów. Można sobie z tego wyliczyć jaki procent to gapowicze. Polecam zadanie na wieczór. 3. Dlaczego bzdura? Napisałem, że RZADKO spotyka się kanarów, co znaczy, że są, ale jest ich niewielu. Czytaj ze zrozumieniem. 3a. Niebezpieczna to jest robota sapera a nie kanara.

TOFEK, 06.01.2015 11:44

Do "remek" 1. W takim razie myślisz, że np. w Paryżu też się tak dają dymać? Nie mówimy o innych krajach EU tylko o PL - tam jazda bez biletu to wstyd a u nas powód do dumy! Idąc twoim tokiem myślenia polak polaka lubi (jak to sam określiłeś) dy..ć! 2. Masz może źródło tej informacji, że 30% to gapowicze? W internecie można znaleźć wszystko, ale potwierdzić informację już jest ciężej. Nie znajdziesz tego ponieważ takie dane są ukrywane przez przewoźników. Wszyscy się z tym kryją niestety bo to nie jest powód do dumy. 3. W dużych polskich miastach, gdzie bilet kupujesz sam, rzadko spotyka się kanarów. Bzdura! Każdy szanujący się przewoźnik ma służby rewizorskie. Wspominałeś tutaj o GOPie gdzie są tzw. przednie drzwi i że nie ma tam kontrolerów. Kolejna bzdura - w samym KZK GOPie tych zawodowych jest 40 a oprócz nich zatrudnia jeszcze ok. 110 kontrolerów na tzw. umowę zlecenie źródło: http://www.fakt.pl/W-KZK-GOP-jest-praca-dla-kontrolerow-biletow-,artykuly,181235,1.html Problem w tym że bardzo mało osób jest chętnych do tej pracy ponieważ jest to robota niebezpieczna

rafi, 05.01.2015 22:58

Komentarz usunięty przez autora.

remek, 05.01.2015 20:10

do "TOFEK": 1. W takim razie myślisz, że np. w Paryżu też się tak dają dymać? 2. Masz może źródło tej informacji, że 30% to gapowicze? W internecie można znaleźć wszystko, ale potwierdzić informację już jest ciężej. 3. W dużych polskich miastach, gdzie bilet kupujesz sam, rzadko spotyka się kanarów.

TOFEK, 05.01.2015 17:54

Do "bartol44" jak oszust skoro Prezes MZK potwierdził swoją decyzję??? Do "remek" z internetu można spokojnie stwierdzić, że w naszym kraju min. 30% pasażerów to gapowicze. Firmy przewozowe o tych liczbach nie mówią bo czym się tu chwalić??? Jedź do GOPu i przekonaj się jak wygląda te pseudo kontrola biletów przez kierowców, którzy głowę mają w inną stronę niż pasażer !!! Pic na wodę :( Taki zabieg PR Do "abcabcabc" nigdy 2500,00 zł brutto dla pracownika nie będzie kosztem 2500,00 zł dla pracodawcy!!! Ludzie wypowiadacie się a nie macie bladego pojęcia!!! Do "infocar" masz rację, busiarze często sami kombinują nie wydając pasażerom biletów. Albo okradają Państwo albo Państwo i swojego szefa. Pasażerowie nie rozumieją, że bilet to też ubezpieczenie. Podsumowanie - Pan Prezes wypowiadając słowa "Na razie kontrolą biletów ma zajmować się jeden z pracowników, który zresztą robił do do tej pory. Poza tym sprawdzać bilety mogą też kierowcy. - Zobaczymy, jak to się sprawdzi. To nie jest ostateczna decyzja" jasno potwierdza to co powiedział pracownik MZK. Ci ludzie nie chcą dodatkowych obowiązków a tym bardziej zapewne boją się być tzw. "kanarem"

walet, 05.01.2015 16:35

Sprywatyzować tę firmę to problemy się skończą, a tak wszyscy się dokładają mało kto korzysta

bartol44, 05.01.2015 15:56

NADAWCA LISTU TO OSZUST!!!!! mamnewsa gratuluje źródeł!

remek, 05.01.2015 14:33

Jeśli prezes jest istotą myślącą to policzył co się bardziej opłaca. Niech powie ile z tych "5-7%" gapiów zapłaciło mandat i ile było z tego pieniędzy. Prosto policzyć, że jeśli kasa z mandatów jest mniejsza niż koszt utrzymania kanarów to chyba nie opłaca się ich utrzymywać. Poza tym - u nas w Polsce w całym GOPie (na śląsku) bilety sprzedają kierowcy, wsiada się tylko przednimi drzwiami i działa. I obsługują nie tylko 3 gminy a cały Górny Śląsk. Za granicą też często można spotkać, że kanarów nie ma, bo kierowca wpuszcza tylko jednymi drzwiami.

abcabcabc, 05.01.2015 13:11

30 000 / 12 miesięcy daje pensję 2500 brutto. Ja bardzo chętnie za taką kwotę mogę pracować miesięcznie 170 godzin ;) Czyli prawie 150 godzin więcej niż ta pseudo firma. Kto zarządza MZK że wyrzucał w błoto 30 000 zł.!!!???

infocar, 05.01.2015 12:14

Busiarze sobie radzą i założę się, że gapowiczów jest 0%. Tak jest na świecie: do autobusów wsiadasz przodem (pokazujesz/kupujesz/kasujesz bilet), a wysiadasz tyłem. Kto wsiada inaczej, ten kombinuje. W Polsce też: do autobusu będzie można wsiadać tylko przednimi drzwiami. Pasażer będzie musiał kupić bilet u kierowcy, bądź skasować go w zamontowanym przy kierownicy kasowniku (Jelenia Góra).