Właściciel jednego ze stawów hodowlanych przy drodze krakowej nr 44 w Zatorze zaalarmował strażaków, że ktoś prawdopodobnie w nocy wyjął specjalne zabezpieczenia z desek, w efekcie praktycznie cała woda ze stawu została spuszczona. Na dnie w niewielkich bajorkach pozostały setki ryb, których życie było zagrożone.
Akcja strażaków polegała m.in. na przepompowaniu wody do pustego stawu, a gospodarz stawu czeka teraz na.... opady deszczu i uzupełnienie wody w akwenie. Może być problem, ponieważ na najbliższe dni akurat zapowiadane są rekordowe upały.
Policja próbuje ustalić kto spuścił wodę ze stawu.
walet, 30.07.2017 11:22
Wystarczyło się tylko zwrócić do doktora od karpi z Kęt.