reklama
reklama

Zmarł, zanim dokończył dzieło życia. „Nie doczekał się premiery, ale sam stworzył finał”

MAGAZYN, Wiadomości, 13.06.2023 14:52, eł

12 maja odszedł Mateusz Zegadłowicz, prawnuk sławnego poety i prozaika. Jego śmierć przerwała pracę nad ważnym filmem.

Zmarł, zanim dokończył dzieło życia. „Nie doczekał się premiery, ale sam stworzył finał”

Miał zaledwie 32 lata. Odszedł, pozostawiając w żałobie wiele osób. Nie tylko najbliższą rodzinę, ale też przyjaciół i dalszych znajomych, którzy znali go jako dobrego, choć dość ekscentrycznego człowieka. Ostatnie pożegnanie Mateusza Zegadłowicza odbyło się w Wadowicach, gdzie został pochowany w rodzinnym grobowcu. Pisaliśmy o tym tutaj.

Tragiczna śmierć Mateusza Zegadłowicza przerwała pracę nad film dokumentalnym z jego udziałem. „Nie doczekał się premiery, ale sam stworzył finał” - napisał autor tego dzieła, dokumentalista i dziennikarz Cezary Ciszewski. Zdjęcia kręcone były przez cztery lata i niewiele już brakowało, by całość została zmontowana i udźwiękowiona. Ale to, co udało się zrobić, zanim Mateusz odszedł, nie przepadnie. Film pod tytułem „Zmory Zegadłowiczów” powstanie, choć on sam go już nie zobaczy. Opowiada on o fatum wiszącym nad potomkami słynnego poety i prozaika Emila Zegadłowicza, których przygniotło jego dziedzictwo. Cezary Ciszewski założył zbiórkę pieniędzy na realizację filmu, ale też na pokrycie kosztów pogrzebu Mateusza.

Mateusz Zegadłowicz miał wszystko to, o czym marzą wyegzaltowani egocentrycy, od których pękają dziś polskie miasta: talent, intelekt i wielką legendę literacką w korzeniach. Jako dziedzic dorobku Emila Zegadłowicza przygotowywał się do szczególnej misji, tak pięknej jak i ciężkiej. Był małym chłopcem, kiedy jego ojca Adama Zegadłowicza opiekującego się muzeum Emila Zegadłowicza w dworze w Gorzeniu zabrały demony zatracenia. Te same, które 20 lat później zabrały także jego samego” - tak rozpoczyna się opis filmu zamieszczony na portalu zrzutka.pl.

Potem następuje dość drastyczny opis życia, jakie w ostatnich latach wiódł ten uzdolniony młody człowiek. „Dzień, w którym go poznałem, był typowym grudniowym koszmarem. Mateusz spał pod rurą w źródełku wody oligoceńskiej w otoczeniu starych kloszardów warszawskich. Prawnuk legendarnego autora „Zmór”, „Motorów” i „Wrzosów”, czterokrotny przewodniczący samorządu w wadowickiej podstawówce i absolwent renomowanego krakowskiego liceum chrapał na całe źródło skacowany po kolejnym warszawskim wernisażu . Otworzył oczy, usiadł i wydeklamował wiersz Mariana Załuckiego: „Wyrodny Syn”, hymn na rzecz alkoholizmu. Kiedy nie był zajechany, czyli nie śmierdział, dorabiał jako telewizyjny statysta. Żył od wernisażu do wernisażu, gdzie nie tylko zdobywał alkohol i jedzenie, lecz także znakomicie zorientowany w sztuce współczesnej, angażował się w wyrafinowane dyskusje intelektualne. W Wadowicach mieszkał w podupadłym domku kompleksu Dworu Emila Zegadłowicza, bez prądu i wody lub u mamy i siostry w maleńkiej kawalerce domu socjalnego” - wspomina Cezary Ciszewski.

Mateusza Zegadłowicza dziennikarz poznał 5 lat temu. Obracał się w kręgach kloszardów, ponieważ, jak sam to określa „dokumentuje życie ludzi ulicy, kontestatorów i wybitnych buntowników”. Przez cztery lata kręcił także sceny z udziałem Mateusza, by stworzyć dzieło, którego powstanie było wielkim marzeniem prawnuka sławnego pisarza.

Film opowie o nieuniknionej śmierci potomka legendy literackiej, kochanego przez intelektualistów, artystów oraz rodzinę. Nikt jednak nie mógł zatrzymać fatum. Film ten może obudzić do życia wszystkich pogrążonych w autodestrukcji, a może nawet zawrócić z drogi do nieuchronnej śmierci. Niech historia Mateusza nie będzie tylko smutnym echem przeszłości. Pomóżmy ożywić słowa Emila Zegadłowicza, które być może dopiero teraz będą usłyszane tak, jak chciał ich autor. Razem możemy stworzyć coś, co ma szansę nie tylko na zmianę perspektywy, ale także na realną pomoc tym, którzy zmagają się z podobnymi problemami” - apeluje Cezary Ciszewski.

Zbiórka na dokończenie filmu i pokrycie kosztów pogrzebu Mateusza Zegadłowicza odbywa się tutaj.


Foto: Facebook/Film dokumentalny "Zmory Zegadłowiczów"

News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy