W Przedszkolu Publicznym nr 2 (potocznie zwanym Koziołkiem) na osiedlu Kopernika w Wadowicach rozpoczyna się remont centralnego ogrzewania, który ma potrwać do końca wakacji. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że rodzice martwią się, co zrobią z dziećmi na czas tej inwestycji.
Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński napisał na swojej facebookowej stronie: „Z przedszkola na Kopernika zniknęły wszystkie grzejniki. Ale spokojnie, powrócą na rozpoczęcie nowego roku szkolnego i to o wiele nowsze. Wykorzystując przerwę wakacyjną remontujemy centralne ogrzewanie w wadowickim „Koziołku”. Wymieniamy armaturę, rury ciepłownicze i wszystkie grzejniki, z których często po prostu lała się woda. Teraz Przedszkole Publiczne nr 2 w Wadowicach będzie cieplejsze, przyjemniejsze, bardziej ekologiczne i co istotne, tańsze w utrzymaniu, bo po zakończeniu prac rachunki za ogrzewanie pójdą w dół”.
Wydawałoby się, że to dobra wiadomość, jednak niektórych rodziców mocno ona zaniepokoiła. A to dlatego, że właśnie dt przedszkole miało pełnić dyżur przez ostatnie dwa tygodnie sierpnia. W Wadowicach wygląda to tak, że każda placówka jest czynna w innym okresie wakacji, tak aby w tym czasie móc zapewnić opiekę tym malcom z całego miasta i z Choczni, których rodzice nie mogą się sami nimi zająć. Według ustalonego jeszcze w czerwcu harmonogramu, ostatni w te wakacje dyżur przypadł w udziale Przedszkolu Publicznemu nr 2. W tym samym miesiącu odbyły się zapisy malców do tej placówki na okres od 18 do 31 sierpnia.
Pod postem burmistrza Bartosza Kalińskiego o rozpoczętej właśnie modernizacji centralnego ogrzewania zaraz pojawiły się komentarze zmartwionych rodziców, dopytujących się, co z zaplanowanym dyżurem. „Remont ma zostać tak przeprowadzony, żeby nie kolidował z dyżurami” - uspokaja ich włodarz.
Foto: Facebook/Bartosz Kaliński
Brak komentarzy