Do wypadku doszło w zeszłym tygodniu w drukarni przy ulicy Chopina. Śmierć na miejscu poniósł wówczas 63-letni mężczyzna, który pochodził z Legionowa. Był właścicielem firmy serwisującej urządzenie.
W nocy 6 lipca wszedł do wielkiej suszarki drukarskiej i wykonywał przegląd techniczny urządzenia. W pewnym momencie jeden z pracowników włączył urządzenie, maszyna ucięła głowę serwisantowi. Nie było szans na ratunek.
Sprawą tragicznej śmierci mężczyzny zajmuje się wadowicka prokuratura i Okręgowy Inspektorat Pracy w Krakowie.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną wypadku mogła być zła organizacja pracy. Jak informuje „Gazeta Krakowska”, Inspektorat sprawdza, czy w drukarni zostały zachowane wszystkie zasady bezpieczeństwa BHP oraz dlaczego urządzenie zostało włączone przez pracownika drukarni.
„Kontrola jest trudna, ponieważ pracownik zewnętrznej firmy, który zginął, był jednocześnie jej prezesem” - tłumaczy Anna Majerek z OIP w Krakowie w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Brak komentarzy