Do tej pory w Kętach praktycznie nie istniało coś takiego jak monitoring miejski. To się zmienia. Urząd kupił już dwie stacjonarne porządnej jakości kamery, które zamontowane zostały na gmachu magistratu i budynku sądu. W wywiadzie dla TV Kęty kęcki burmistrz Tomasz Bąk ujawnił, że kamery mogą naprawę wiele. Monitorują nie tylko najbliższą okolicę, ale i okoliczne uliczki.
Już się zresztą podobno przydały. Strażnicy miejscy podejmowali pierwsze interwencje związane np. z parkowaniem samochodów w niedozwolonych miejscach czy spożywaniem alkoholu w miejscach publicznych. Burmistrz mówił także, że zdarzają się sytuacje, że np. na Rynek wjeżdża – mimo zakazu – 40-tonowy tir. Teraz nagranie z monitoringu wystarczy, aby ukarać takiego kierowcę.
To nie wszystko. Magistrat kupił także mobilną kamerę, która okresowo ustawiana jest w różnych miejscach na terenie gminy, gdzie – jak mówił T. Bąk – występują „punktowe zagrożenia”.
W tym roku kęckie władze planują kolejne zakupy kamer. W budżecie gminy zarezerwowano na ten cel aż 50 tys. zł.
kecki-mao, 09.01.2013 17:33
No i doczekaliśmy się ziszczenia orwellowskich pomysłów,i to z inicjatywy i pod naciskiem prawdziwych kęczan. Popiołek skwitowałby to krótko \"Koniec świata\"
asquit, 09.01.2013 16:19
ciekawe czy teraz strażnicy wychylają choć głową z biur ;0