Niektórzy ludzie podpalają na wiosnę suchą roślinność, bo... tak mówi tradycja. W rzeczywistości jest to bardzo szkodliwe dla przyrody, a za podpalenie można zostać ukaranym karą grzywny lub nawet aresztu.
W sobotę w całym regionie doszło do co najmniej kilkunastu takich pożarów. Silny wiatr powodował, że ogień szybko się rozprzestrzeniał. Do akcji gaśniczych w różnych miejscowościach wzywani byli m.in. wyjeżdżali strażacy z Kęt, Andrychowa, Wadowic, Wieprza, Oświęcimia.
W Kętach mogło dojść do tragedii.
Jak się dowiadujemy, jeden z mieszkańców jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej zaczął gasić pożar trawy, którą ktoś bezmyślnie podpalił przy ulicy Słonecznej w Kętach. Niestety, mieszkaniec działał w dobrej wierze, ale skończyło się to dla niego źle. Ma poparzone ręce i klatkę piersiową. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego.
Strażacy z OSP Kęty pożar ugasili. Policja szuka podpalacza.
Policja i strażacy przypominają - wypalanie traw szkodzi środowisku naturalnemu, zagraża człowiekowi i jego mieniu, angażuje olbrzymie siły i środki straży pożarnych, a w konsekwencji przynosi straty, które ponosimy wszyscy jako podatnicy i ubezpieczeni. Z tego też względu wypalanie traw stanowi – w myśl art. 124 i 131 pkt 12 ustawy z dnia 16.04.2004 roku o ochronie przyrody oraz art. 82 § 4 Kodeksu wykroczeń – czyn zabroniony i podlegający karze aresztu, grzywny lub karze nagany.
Keson, 05.03.2017 03:04
Ja tu widze SMOG