56-letni ginekolog-położnik jest oskarżony o dokonanie dwóch nielegalnych aborcji. Choć lekarz, zrzeszony w Śląskiej Izbie Lekarskiej, prowadził w prywatną praktykę lekarską w kilku miastach Małopolski Zachodniej, zabiegów aborcji miał dokonać w swoim gabinecie pod Wadowicami w 2008 roku. Tak twierdzi prokuratura.
Głównymi świadkami w tej sprawie są dwie kobiety, u których dokonano zabiegu oraz partner jednej z nich. Według prokuratury, kobiety za dokonaną aborcję zapłaciły medykowi 2,5 tys. zł – w pierwszym przypadku oraz 3 tys. w drugim.
Sąd I instancji skazał ginekologa na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, karę grzywny oraz orzekł zakaz wykonywania zawodu przez dwa lata. Wyrok nie jest prawomocny. Lekarz nie przyznaje się do winy.
Złożył odwołanie. Ze względu na uchybienia procedury karnej, które stały się głównym motywem apelacji, proces rozpocznie się na nowo.
źródło: Gazeta Krakowska
westwi78, 10.11.2011 15:36
Zabójstwo jest zawsze nielegalne. Ale faktycznie...dlaczego aborcji nie nazywamy po imieniu \"zabójstwem\" a właściwie \"morderstwem\"?
wiktor, 10.11.2011 15:25
A jakby tak napisać: Proces za nielegalne zabójstwa? Nie, tak nie można napisać bo jakie zabójstwo jest legalne?! Pozdrowienia dla wszystkich żyjących!
lukas, 10.11.2011 15:25
W Wadowicach mieście JP2 niby dokonują aborcji? To się w głowie nie mieści. Świętoszki