Ze zgłoszenia wynikało, że w jednym z mieszkań w budynku nr 28 przy ul. Lenartowicza doszło do pożaru. Stąd na miejsce zadysponowano tak dużo strażaków. Nie wiadomo było co się pali, jak duża jest skala pożaru, a przecież w bloku mieszka kilkaset osób.
Przyjazd kilku wozów strażackich na sygnale wywołał ogromne poruszenie w Andrychowie. Pożar ostatecznie okazał się nie tak straszny. Wstępnie wiadomo, że ktoś zostawił potrawę na kuchence i wyszedł z mieszkania. Trochę się paliło, pojawiło się duże zadymienie. Dzięki szybiej akcji strażacy opanowali sytuację i zażegnali niebezpieczeństwo dużego pożaru.
To już kolejna tego typu akcja w ostatnich dniach w Andrychowie. Kilka dni temu paliło się w mieszkaniu przy ul. 1 Maja. Wszyscy domowi kucharze powinni chyba bardziej uważać...
W soboitę ok. godziny 22 strażacy z Andrychowa ponownie wyjechali do akcji. Okazało się, że na jednej z posesji w Sułkowicach do studni wpadł pies. Dzięki szybkiej akcji psa udało się uratować
Brak komentarzy