NIK zbada sprawę karetek

Od kwietnia w Andrychowie ograniczony zostanie dyżur jednej z karetek. W nocy na dyżurze będzie tylko jednak karetka, a nie dwie jak obecnie. Mieszkańcy protestowali przeciwko decyzji wojewody wprowadzającej to ograniczenie, z inicjatywy stowarzyszenia "Teraz Andrychów" zebrano ponad 10 tys. podpisów pod petycją w tej sprawie, ale – póki co – nic to nie dało.

Sprawą coraz częściej interesują się też różni politycy. Poseł Arkadiusz Mularczyk zwrócił się do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie czy reorganizacja ratownictwa medycznego w Andrychowie nie zagraża życiu i zdrowiu mieszkańców.

„Zwracam się z wnioskiem o objęcie w toku kontroli systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego w Województwie Małopolskim wątku reorganizacji pogotowia w powiecie wadowickim. Z niedowierzaniem odbieram przekaz z którego wynika jakimi przesłankami kierował się Wojewoda Małopolski planując działanie tego systemu. Zorganizowanie sytemu w oparciu o decyzję komputera jest niezwykle niepokojące” – czytamy w piśmie do NIK podpisanym przez A. Mularczyka.


Krakowska delegatura NIK ma podjąć postępowanie kontrolne w tej sprawie.

Niedawno media ujawniły, że w ostatnich 2 latach w Małopolsce karetki spóźniały się aż ponad 50 tys. razy z dojazdem do pacjentów. Można przypuszczać, że ograniczenie dyżurów jeden z karetek w Andrychowie nie wpłynie na poprawę tych statystyk.