O sprawie było głośno w grudniu, kiedy Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie oraz Pracownia nad rzecz Wszystkich Istot z Bystrej złożyły do prokuratury doniesienie. Ich zdaniem inwestor rozbudowy ośrodka w Praciakach wielokrotnie złamał prawo.
„Inwestor w skandaliczny sposób metodą faktów dokonanych wybudował ośrodek narciarski bez wymaganych pozwoleń – decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, pozwolenia wodnoprawnego, pozwolenia na budowę oraz zezwolenia na wyłączenie gruntów leśnych z produkcji leśnej. Dziś na miejscu małego wyciągu stanęła duża stacja narciarska zupełnie nielegalnie! Praktyka stosowana przez inwestora jest niedopuszczalna i musi on odpowiedzieć za popełnione przestępstwo.” – mówił Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Więcej o zarzutach:
Nielegalna rozbudowa wyciągu?
Sprawą zajmowała się wadowicka Prokuratura Rejonowa, która niedawno odmówiła wszczęcia postępowania karnego w tej sprawie. Zdaniem szefa wadowickiej „rejonówki” Jerzego Utraty inwestor nie dopuścił się szkód w przyrodzie.
Przede wszystkim – uznano - inwestor rozbudowy ośrodka narciarskiego nie naruszył terenów chronionych w ramach Natury 2000. Jednocześnie śledczy ustalili, że inwestycja nie była prowadzona na terenie rezerwatu Madahora, jak twierdzili składający zawiadomienie. Zdaniem prokuratury - inwestor miał także pozwolenie burmistrza Andrychowa na wycięcie buków, a cała inwestycja jest zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego dla tej części gminy. Ten teren jest zarezerwowany na działalność rekreacyjno-sportową.
Prokuratura uznała jeden zarzut: że złamano jeden z przepisów prawa budowlanego. Mianowicie inwestycję rozpoczęto nie mając na to pozwoleń, ale prokuratura uznała, że czyn ten ma znikomą szkodliwość społeczną - informuje Kronika Beskidzka. Uznano bowiem, że inwestycja nie jest realizowana na zupełnie nowym tarenie, a jest to rozbudowa istniejącej już infrastruktury.
Dlatego we wszystkich podnoszonych wątkach prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania.
„Szef wadowickiej prokuratury doszedł do wniosku, że pewnego rodzaju kara już nastąpiła: nie uruchomiono nowego wyciągu, a inwestor poniósł w związku z jego budową spore nakłady. Właścicieli Czarnego Gronia czekają kolejne wydatki na legalizację inwestycji" - pisze Kronika Beskidzka (18.02).
Decyzja o odmowie wszczęcia postępowania nie jest prawomocna. Wpłynęły już zażalenia.
Dodajmy, że w Rzykach Praciakach od kilkudziesięciu lat znajdują się trasy narciarskie. Kilka lat temu ośrodek kupił prywatny inwestor i rozpoczął wielką modernizację i rozbudowę. Obecnie całym kompleksie pracuje ok. 80 osób.
juronat, 03.03.2010 12:34
Jak sie Sobiesiak dowie to nie popuści...dlaczego jemu depczą po pietach agenci?CBA w Rzykach? najwyzszy czas...
lukas, 02.03.2010 19:08
z tego co się orientuję to sprawa niebawem znowu powróci. Na umorzeniu przez prokuratora nie skończy się. Ekolodzy to twarde sztuki
sZkoda, 20.02.2010 10:51
Przede wszystkim : tak \"trudnymi\" sprawami nie powinna zajmować się miejscowa prokuratura Wiadomo jak jest, ludzie się znaja... Z tego co słyszałem w zażaleniu jest o tym właśnie mowa. Poza tym skoro rzeczywiście budowano bez pozwoleń, to inwestor powinien ponieść karę, chociażby finansową czy jakąś związaną z inwestycją w ochronę środowiska. Tutaj się zgadzam z Panem Zielińskim. To co zostało zniszczone, jeśli zostało, i tak nie da się juz odtworzyć
mopsik, 19.02.2010 21:25
No i co znaczy mieć pieniądze i znajomości.... Prokuratura wadowicka; Maspex w Wadowicach coś tu nie ładnie wygląda... Posadzenie paru drzewek, ładna ścieżka, niezły wyciąg ciekawe co dalej?? może wyrąbać las pod Leskowiec i zrobić drugą Białke?? wtedy przynajmniej może będą mniejsze kolejki... Ciekawe dlaczego maksymalizacja zysku musi się zawsze na kimś odbić...:(
belo, 19.02.2010 15:03
Proponuję 10 lat więzienia o zaostrzonym rygorze plus 10 lat pozbawienia praw publicznych dla INWESTORA , który odważył się zrobić ekstra fajną stację narciarską )))). A co tam , należy sprzedać JEGO majątek i podzielić równo między wszystkich .... ufff . Jakaś sprawiedliwość na tym świecie musi być przecierz .
tomekx, 19.02.2010 11:43
pewnie że stronnicza decyzja prokuratury. Jako \"mały\" inwestor z okolicy mam nadzieję, że na tym się nie skończy
konior, 18.02.2010 23:29
tak trzymać panie prokuratorze. Biednych dociekać, bogatym darować
maly, 18.02.2010 17:42
afera nie afera a wyciąg jest OK
woj1, 18.02.2010 14:16
Bo w Polsce urzędy tak działają i jest takie prawo że załatwienie potrzebnych pozwoleń trwa latami. Nie ma się co dziwić że niektórzy idą na skróty. A swoją drogą ekolodzy powinni być tam gdzie faktycznie przyroda jest dewastowana a nie tam gdzie widzą jakieś pieniążki dla siebie. Tam i tak narciarze już byli.
and1, 18.02.2010 12:50
trzeba sobie otwarcie powiedzieć - zwykły śmiertelnik budując coś bez pozwolenia na budowę na pewno nie zostanie w ten sposób potraktowany. Myślę jednak że z uwagi na \"dobro\" tej inwestycji, tego jak wpłynie ona do rozwój Rzyk i miejsca pracy w ośrodku, prokurator podjął po prostu taką \"ludzką\" decyzję.
infocar, 18.02.2010 12:01
\"Decyzja o odmowie wszczęcia postępowania nie jest prawomocna. Wpłynęły zażalenia na decyzję prokuratury.\" - czytaj: \"Pracownia\" nie dostała jeszcze kasy od inwestora.
zoch, 18.02.2010 11:04
eee tam narzekacie. W Rzykach jest fajny klimatyczny wyciąg i działa od X lat. Teraz go tylko rozbudują. Gdyby tak wszyscy protestowali to żaden wyciąg w Polsce nie zostałby wybudowany.
westwi78, 18.02.2010 10:14
A spróbujcie domek choćby mały zacząć budować bez pozwolenia...