Jakiś czas temu małopolscy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości skierowanej przeciwko dobrom kultury otrzymali informacje, że jeden z mieszkańców Andrychowa może być w posiadaniu zabronionych przedmiotów o charakterze archeologicznym. Zabytki te miał pozyskiwać poprzez nielegalne poszukiwania przy pomocy wykrywacza metali na terenie całej Polski, zakupy na bazarach oraz z różnego rodzaju aukcji w Internecie.
W połowie września br., funkcjonariusze z Andrychowa wraz z policjantami z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie dokonali przeszukania wytypowanej posesji. Natrafiono tam na ponad 400 sztuk różnego rodzaju artefaktów, które leżały złożone w pudłach, w różnych częściach domu, przede wszystkim na strychu.
Przy udziale pracowników Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, zabezpieczono zabytkowe przedmioty. Wśród przedmiotów natrafiono na eksponaty pochodzące nawet z epoki średniowiecza. Były to m.in. ołowiane pociski różnego kalibru, elementy broni, monety, toporki, młotki, noże, groty strzał, przęśliki a nawet elementy ubioru. Przedmioty te są chronione przepisami ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. 40-letni mężczyzna został zatrzymany. Sprawą zajmie się właściwa miejscowo prokuratura.
- Należy pamiętać, że nielegalne wykopaliska na stanowiskach archeologicznych doprowadzają do trwałego niszczenia zarówno samego zabytku jak i miejsc, które są nielegalnie eksplorowane przez domorosłych poszukiwaczy. Dlatego też jest to zabronione przez prawo (art. 108 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami ). Samo poszukiwanie zabytków bez wymaganego przez ustawę pozwolenia także nosi znamiona przestępstwa (art. 109 c ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.). W tym konkretnym przypadku mamy również do czynienia z przywłaszczeniem sobie zabytku uzyskanego w wyniku poszukiwań ( art. 284 kk w zw. z art. 35 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami – może być tu także dodatkowo zastosowany art. 189 kodeksu cywilnego. ) - informuje mł. asp, Agnieszka Petek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach.
źródło: KPP Wadowice
chochoł, 29.09.2020 15:52
Ja znalazłem odznakę ochotnicze hufce pracy 1955, wystawiłem za 35 zeta i po 2 miechach facet kupił i straszył prokuratorem i policją że nie zauważyłem zakupu (To dopiero komuna 2020). i znajdę grot to najazd policji jak potop szwedzki...
mega, 29.09.2020 11:50
chore państwo, to jeżeli mam dokument z 1850r, to jestem przestępcą a czy posiadanie to też przestępstwo. czy złapali go z wykrywaczem jak szukał lepiej się wyprowadzić np. na Grenlandię