reklama
reklama

Kwestia empatii. Jedna okulistka nie chciała przyjąć pacjentki, druga bez problemu to zrobiła

MAGAZYN, Wiadomości, 22.04.2023 21:00, eł

Pacjentka gotowa była poczekać tak długo, jak będzie trzeba, ale lekarka tego nie zaproponowała.

Kwestia empatii. Jedna okulistka nie chciała przyjąć pacjentki, druga bez problemu to zrobiła

Jedną z naszych czytelniczek z Andrychowa spotkała przykra przygoda. Długo męczyła się z ciałem obcym w oku, które sprawiało jej dotkliwy ból. Wszystko dlatego, że okulistka, do której zwróciła się z prośbą o pomoc, nie zechciała jej przyjąć. Pacjentka wróciła do tej samej przychodni po kilku dniach i trafiła na inną lekarkę, która niemal natychmiast rozwiązała jej problem.

Żeby skorzystać z refundowanej opieki okulistycznej, trzeba z reguły wcześniej zapisać się na wizytę. Ale zdarzają się nagłe przypadki, kiedy nie można czekać na przyjęcie kilkadziesiąt czy nawet jeszcze więcej dni. A terminy do okulisty bywają odległe nawet o kilka miesięcy.

Niedawno naszej czytelniczce z Andrychowa wpadło coś do oka. Kobieta nie była w stanie sama się z tym uporać, koleżanki z pracy też nie umiały jej pomóc. Ciało obce sprawiało andrychowiance niemały ból, oko miała zaczerwienione, powieki opuchnięte.

W końcu kobieta poszła do przychodni okulistycznej przy placu Mickiewicza w Andrychowie. - Pani doktor oschłym tonem stwierdziła, żebym pojechała na SOR w Wadowicach albo do pogotowia okulistycznego w Bielsku-Białej, bo ona ma trzydziestu pacjentów i więcej nie przyjmie. Nie poruszyły jej moje prośby, że to jest nagły przypadek. Mogłam poczekać albo przyjść później, ale ona niczego takiego mi nie zaproponowała – mówi nasza czytelniczka.

Kobieta nigdzie nie pojechała, ponieważ z obolałym, łzawiącym okiem trudno by było jej prowadzić samochód. Obdzwoniła przychodnie okulistyczne w okolicy, licząc na to, że może uda jej się do nich którejś z nich dojechać, gdyby tylko ktoś zgodził się ją przyjąć.

- Ale wszędzie było pełno albo nie było na miejscu lekarza. W końcu poszłam do apteki. Pani magister zaleciła mi krople, żeby wypłukać oko, bo czasem to wystarczy, by ciało obce samo wyszło. Po ich użyciu rzez dwa dni było lepiej. Ale w środę po południu oko znów zaczęło mi łzawić i czułam w nim kłucie. W czwartek udałam się do tej samej przychodni, z której poprzednio zostałam odesłana. Ale tym razem była tam inna pani doktor, która bez problemu przyjęła mnie na NFZ, choć też miała kolejkę pacjentów. Uznała, że to pilny przypadek i oko od razu trzeba wyczyścić – relacjonuje andrychowianka.

Foto: Pixabay

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Zibi33, 23.04.2023 05:37

Tyle wart jest bełkot o darmowej służbie zdrowia zwiększona składka do 9 procent no i co to zmieniło ? Nic służba zdrowia to najbardziej zdegenerowana grupa społeczna po politykach w tym kraju i pieniądze nie rozwiązują tam żadnych problemów napychają tylko szmalem kieszenie a buta i chamstwo na porządku dziennym. Niestety nie dotyczy to tylko lekarzy z tzw. personelem niższym jest tak samo.

Nikt, 22.04.2023 20:54

Miałem podobną sytuacje właśnie w Andrychowie przy placu Mickiewicza. Dzióbnąłem sobie drutem na budowie, potrzebowałem pomocy, gdyż oko strasznie bolało. W Andrychowie odpowiedzieli że nie ma miejsca, mimo że byłem gotów zapłacić za wizytę. A w Kętach bez problemu mnie przyjęli, nawet nie płaciłem bo powiedzieli że z wypadku... I tylko podsumowali że to nie pierwszy raz...