W niedzielę (9 stycznia) doszło do nietypowego wydarzenia w kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Andrychowie. Podczas nabożeństwa, które rozpoczęło się o godzinie 11.30, ku zdziwieniu wiernych do świątyni weszli uzbrojeni funkcjonariusze policji, a następnie skierowali swe kroki do zakrystii.
Jak się okazuje, ktoś zadzwonił na komisariat, by zgłosić, że nieznana kobieta dopuściła się zanieczyszczenia kościoła.
- Nie było to rozwinięte, co tam konkretnie miało się wydarzyć. Jednak na miejscu policjanci nie potwierdzili tego zgłoszenia, nie zastali również osoby zgłaszającej. W rozmowie z księdzem ustalili, że faktycznie była jakaś kobieta, która w przeszłości dopuściła się zanieczyszczenia kościoła, ale tym razem niczego nie zrobiła, była tylko na terenie parafii i opuściła go przed przyjazdem patrolu – mówi aspirant Agnieszka Petek, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nieco ponad trzy tygodnie temu (w sobotę, 18 grudnia) pewna kobieta oddała... mocz w kościele. Nie zdarzyło się to jednak w czasie mszy. Wtedy również interweniowała policja. Tym razem do niczego takiego nie doszło, toteż nie wiadomo, kto i dlaczego zawiadomił stróżów prawa.
Foto: Edyta Łepkowska
Jepetto, 11.01.2022 09:48
Cyt.: "toteż nie wiadomo kto i dlaczego zawiadomił policję." Żart?