Do pożaru doszło w czwartek (11.12) wieczorem. Z początkowych informacji, jakie docierały do strażaków wynikało, że pali się poddasze budynku szkoły w Zawadce. Dlatego na miejsce zadysponowano spore siły: łącznie 15 zastępów straży zawodowej i ochotniczej, a także dwa podnośniki - z Wadowic i Myślenic.
Na szczęście, jak się dowiadujemy, sytuacja szybko została opanowana i wyjaśniona.
- Doszło do pożaru, ale nie poddasza tylko przybudówki do szkoły, w której magazynowane były m.in. maty należące do klubu łuczniczego. Dym z przybudówki przedostał się do zamieszkałej części poddasza, gdzie przebywały dwie osoby - informuje nas rzecznik PSP Wadowice Krzystzof Cieciak.
W akcji gaśniczej nie pomagał silnie wiejący wiatr. Dwie osoby zostały ewakuowane z poddasza, a lekarze udzieli pomocy jednej osobie.
Straty w sumie są nie wielkie, ale mogły być większe gdyby nie interwencja straży pożarnej. Teraz policja będzie ustalać przyczyny pożaru.
Brak komentarzy