Na początku października 2014 r. w jednym z mieszkań przy ul. Starowiejskiej w Andrychowie rozegrał się prawdziwy dramat. 51-letni mieszkaniec Andrychowa został zaatakowany nożem. Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna zmarł od ran ciętych i kłutych zadanych nożem kuchennym w szyję.
Zarzut zabójstwa przedstawiono 17-letniemu wówczas andrychowianinowi, który przez kilka dni ukrywał się, a potem sam zgłosił się na policję. Młody mężczyzna został aresztowany.
Jak informuje „Gazeta Krakowska” w Sądzie Okręgowym w Krakowie rozpoczyna się właśnie proces obecnie 18-letniego andrychowianina. Przed sądem nie przyznał się on do winy.
Jak wynika z relacji gazety, feralnego dnia wujek, który wiódł życie bezdomnego, odwiedził mieszkanie w którym mieszkał chłopak i jego dziadkowie. 51-letni mężczyzna był pijany. Miał się awaturować. 17-latek próbował go uspokoić. Kiedy to nie pomogło, wziął nóż i ugodził nim wujka.
„Przed sądem tłumaczył, ze zdarzenie ledwo pamięta i nie chciał zabić wujka” - informuje Gazeta Krakowska.
Potem uciekł z mieszkania. 51-latka nie udało się uratować.
W sądzie matka chłopca przekonywała, że jej syn był dobrym dzieckiem i nie sprawiał kłopotów wychowawaczych. Proces trwa.
rafi, 10.09.2015 10:07
Komentarz usunięty przez autora.
seba77, 09.09.2015 20:54
Śp.Adam był jednym z najspokojniejszych ludzi. Tak że to troche dziwne.
maniek, 09.09.2015 20:42
Zgadza się. Podwójna tragedia. To musi być koszmar dla rodziny
kamila86, 09.09.2015 20:36
"Dwa życia. Jedno odebrane, drugie zmarnowane." smutne ale prawdziwe
madzia, 09.09.2015 19:22
Dwa życia. Jedno odebrane, drugie zmarnowane.
kaczor, 09.09.2015 19:19
Tragedia.