reklama
reklama

Coraz mniej ślubów. Zmiana obyczajów? Wina państwa?

Wiadomości, 12.01.2015 08:15, ks
Zmieniają się obyczaje. Obecnie aż jedna trzecia dzieci ochrzczonych w parafiach w Andrychowie pochodzi tzw. związków niesakramentalnych.
Coraz mniej ślubów. Zmiana obyczajów? Wina państwa?

 

Przełom roku to tradycyjnie czas podsumowań. Podsumowania robią także księża. Liczą dokładnie, jak statystycznie minął miniony rok w ich parafiach.

 

Okazuje się, że młodzi ludzie coraz częściej nie formalizują swoich związków. W zeszłym roku aż 47 spośród 135 dzieci ochrzczonych w parafii św. Macieja w Andrychowie pochodziło ze związków niesakramentalnych. To 35%. W parafii św Stanisława ze związków niesakramentalnych pochodziło 31 na 89 ochrzczonych dzieci.

 

Z roku na rok takich przypadków przybywa. Zmiana obyczajów? Niekoniecznie.

 

W parafialnej gazetce „Żródło spod Pańskiej Góry” autorzy podsumowania dowodzą, że wpływ na to, iż mimo braku przeszkód i narodzin dziecka rodzice nie zawierają związków małżeńskich (nawet cywilnych) „mają nie tylko zmiany obyczajowe, ale i czasami polityka państwa, które przyznaje ulgi matkom samotnie wychowującym swoją pociechę bądź pociechy” - pisze autor.

 

 

Dlatego część par, choć mieszkają razem i wychowują dzieci, nie legalizuje swoich związków.

 

News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

andrychowianin1, 12.01.2015 20:04

to fakt fikcyjne samotne matki mają łatwiej z przyjęciem dziecka do przedszkola

krisu78, 12.01.2015 14:22

Hawranek porozmawiaj z pracownikami MOPS czy pracownikami sądów. Pewno bez nazwisk bo tego nie wolno ale powiedzą ci ile znają par które formalnie osobno, nawet z orzeczeniem alimentów a tak naprawdę razem dla kasy za samotne wychowywanie dzieci. To niestety taki sam system jak z rodzinami zastępczymi. Czasami prawda a czasami wyciąganie kasy od państwa. Co do drugiej części zgoda. Powszechnie wiadome. Ta gazeta też to pisze pod hasłem zmiany obyczajowe:)

Hawranek, 12.01.2015 14:11

Tak na spokojnie - mam 38 lat, większość moich rówieśników żyjących w związkach i mających dzieci to małżeństwa. Gdy się spojrzy na ludzi w wieku tak o 10-12 lat mniej niż my to różnica jest taka, że tak jest 50% związków niesformalizowanych (wielu z nich ma potomstwo). Nie znam NIKOGO jednak, kto zdecydowałby się na na niezawieranie małżeństwa (kościelnego, czy też łączonego - konkordatowego) ze względu na jakieś korzyści finansowe związane z tzw. samotnym wychowywaniem dzieciaka. Głównie chodzi o zwykłe zmiany w obyczajowości + dochodzi do tego kwestia emigracji a wręcz brak potrzeby formalizacji związku. Co do ślubów kościelnych często też dochodzi niechęć do samej instytucji. Tempora mutantur et nos mutamur in illis...

wiktoria, 12.01.2015 12:35

i zgadzam się. jedno to polityka podobno biednego państwa które nie potrafi albo nie chce tworzyć prawa tak żeby służyło tym którzy tego potrzebują a nie cwaniakom ale jeszcze bardziej smutne jest to że są ludzie zamożni którzy nie zważając na to co czynią swoim dzieciom i czego je uczą, wykorzystują to prawo.

infocar, 12.01.2015 12:32

"Głupi ten, co daje, jeszcze głupszy, kto nie bierze"

wiktoria, 12.01.2015 12:31

Tak się składa że mam to źródło spod pańskiej góry. Jak wół jest napisane że „z rozmów z parafianami wynika że …..” Czyli nie „autorzy dowodzą” tylko ludzie mówią szczerze jak jest. To różnica panie redaktorze. Ludzie dobrze mówią. Nie chodzi tylko o pieniądze ale i np. miejsca w przedszkolu.

kaczor, 12.01.2015 12:20

to że państwo pomaga samotnym matkom jest ok. to że tak stworzono prawo że wykorzystują je osoby które tej pomocy nie potrzebują. cóż widocznie ci co je tworzyli uznali że państwo stać na dotowanie także bogatych. inna rzecz że nie wyobrażam sobie jak można mieć dość kasy a a fundować swojemu dziecku życie w takim kłamstwie.

maniek, 12.01.2015 12:10

repart nie pomoże bo zyski finansowe z pozornie samotnego wychowania dzieci są dużo większe i długotrwałe najciekawsze że tak czynią nie zawsze ludzie biedni. ciekawe czy ci ludzie wiedzą czego uczą swoje dzieciaki? oby to cwaniactwo nie uderzyło kiedyś w nich samych.

krisu78, 12.01.2015 11:49

Ameryki nie odkryli. Można zapytać w MOPS ale też np. pracowników sądów. Najpierw widzą parę w sądzie w sprawie o alimenty a potem w miejscu zamieszkania jak żyją jak normalna rodzina asquit ty i tacy jak ten Wladi który uważa że kościół katolicki to chamska instytucja nieh piszą dalej. księża przynajmniej ci na osiedlu to czytają i mają wyrobioną opinię. pan i władca z pomocą mamy kolegi podlizuje się, uśmiechy do proboszcza a jego ekipa atak w necie na każdym kroku

infocar, 12.01.2015 10:28

@asquit Na alarm to mogą bić urzędnicy, ponieważ taki celowo "przedłużony okres narzeczeństwa" wysysa pieniądze z MOPSów. Księża sobie radzą i chrzczą jak dawniej.

repart, 12.01.2015 10:20

Zasada - bezpłatnie udzielony ewentualnie " niesakramentalnym parom" ślub kościelny w 2015 r.zmieni tę statystykę?

asquit, 12.01.2015 09:48

no tak mniej kasy wpływa to jest alarm