reklama
reklama

Radny doczekał się prawomocnego wyroku uniewinniającego. Poszło o... toalety

Polityka, Wiadomości, 29.04.2024 17:10, eł
Sprawa toczyła się przez długie lata.
Radny doczekał się prawomocnego wyroku uniewinniającego. Poszło o... toalety

Przez kilka lat w sądach kolejnych instancji toczyły się procesy wytoczone wadowickiemu radnemu miejskiemu Mateuszowi Klinowskiemu. Oskarżono go o działanie na szkodę gminy Wadowice w czasach, gdy był jej burmistrzem (czyli w latach 2014-2018). Jedna z tych spraw zakończyła się prawomocnym wyrokiem skazującym w lutym tego roku (pisaliśmy o niej między innymi tutaj). W drugiej radny został kilka dni temu uniewinniony.

Sprawa dotyczyła o budowy ogólnodostępnych toalet, które powstały podczas rewitalizacji Parku Miejskiego w Wadowicach, przy tamtejszych kortach tenisowych. Wcześniej w tym miejscu znajdowała się blaszana wiata, wykorzystywana jako magazyn. W 2018 roku ówczesny poseł Józef Brynkus złożył w Prokuraturze Rejonowej w Wadowicach zawiadomienie o podejrzeniu popełniania przestępstwa przez Mateusza Klinowskiego i jedną urzędniczek wadowickiego starostwa. Jak bowiem uznał, uzyskane przez niego pozwolenie na budowę obiektu było niezgodne z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Ale nie tylko on zarzucał Mateuszowi Klinowskiemu działanie na szkodę gminy Wadowice. Zrobił to również Bartosz Kaliński, dziś burmistrz Wadowic, a wówczas starosta wadowicki. Ani sąd pierwszej, ani drugiej instancji nie dopatrzył się w tej sprawie znamion przestępstwa, ale w wyniku apelacji jak bumerang wracała ona na wokandę. W końcu jednak zakończyła się prawomocnym wyrokiem uniewinniającym.

- Bardzo przypominała druga moją sprawę – awaryjnej odbudowy mostku w Rokowie, tylko była jeszcze bardziej groteskowa. W czasie kosztującego setki tysięcy złotych śledztwa przesłuchano kilkudziesięciu świadków, czasem zupełnie przypadkowych i mylonych z innymi osobami, w tym urzędników urzędu miejskiego i starostwa. Sprawdzano najbardziej groteskowe teorie spiskowe, jak choćby powtarzaną wciąż przez miejscowych wariatów opowieść o studentce, która rzekomo wpłaciła pieniądze na kampanię naszego komitetu, aby były łapówką w związku z rewitalizacją parku w cztery lata później... W międzyczasie studentka zamieniła się w sędziwą staruszkę, będącą matką właściciela firmy, który wybudował toalety. Powołano dwóch biegłych z zakresu budownictwa i planowania przestrzennego, a prokuratura intensywnie próbowała ustalić, gdzie obecnie znajduje się blaszak, który stał w miejscu dzisiejszego budynku toalet i kto go tam postawił – twierdzi Mateusz Klinowski.

Jak dodaje radny, w mowie końcowej prokurator stwierdziła, że wyrządzona przez niego szkoda polega głównie na tym, że od wielu lat ponoszone są koszty prowadzenia całego postępowania w tej sprawie... - Powiedziała także, że w Wadowicach nie ma żadnych innych blaszaków, bo - zgodnie z prawem - wszystkie są nielegalne. Taki właśnie poziom oderwania od rzeczywistości prezentują nasi miejscowi partyjni śledczy – ironizuje Mateusz Klinowski.


Foto toalet: Facebook/Mateusz Klinowski

News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Konkret, 30.04.2024 10:42

Generalnie panuje przekonanie, ze reforma samorządowa udała sie w Polsce. Jesli jednak popatrzeć dokładniej, to obraz nie jest aż tak różowy. Jak się na kogoś uweźmie lokalna szajka, to i z niemowlęcia zrobią przestępcę. Ten wyśledzi, ten osądzi, jeszcze inny kumpel przyklepie... w zależności od zapotrzebowania szajki. Z trudnością ale do przyjęcia jest pozew ze strony burmistrza - wszak chodzi o koryto ale dla dobra Polski przecież. Katastrofą jest jak zarzuty (czytaj brednie) w sprawie wychodka są autorstwa doktora i to chyba nawet habilitowanego. No ale jak partia miała takie zapotrzebowanie, to dlaczego nie ? Przecież ludzie większe świństwa popełniają. Patrząc na sprawę inaczej to może i dobrze że doktor habilitowany zajął się wychodkiem, bo być może jakby nie miał doktoratu i habilitacji zajmowałby się tym co wewnątrz wychodka.