Były dyrektor na emeryturze dorabia sobie w byłej szkole

Jak zapowiadał – tak zrobił. Ale okazuje się, że dyrektor-emeryt nadal widywany jest w Gimnazjum nr 1 (dziś SP3). Nie przychodzi tam dla przyjemności czy na spacer, a... dla zarobku. Jak informują nas mieszkańcy, dyrektor od września ma bowiem „fuchę” w swojej dawnej szkole. Niektórych to bulwersuje. Wiadomo, fucha jak to fucha, pewnie po znajomości. Ale wielu mieszkańców mówi wprost – widocznie nie było innych kandydatów, bo przecież bezrobocia dzisiaj prawie nie ma. To niech sobie dorobi i nie nudzi się na emeryturze.

Jak się dowiadujemy, były dyrektor rzeczywiście, choć przeszedł na emeryturę, nadal pracuje w swojej byłej szkole.

Nowa dyrekcja szkoły nr 3 potwierdza nam, że Mirosław Pachel jest osobą, która sprawuje nadzór nad obiektami sportowymi SP3 i SP2. Została z nim podpisana umowa zlecenie ze stawką 13 zł na godzinę. Umowa obowiązuje do 31 grudnia.

Mirosław Pachel ma za zadanie między innymi sprawdzać czy nie jest nic niszczone na obiektach sportowych, pilnować tam porządku. Wcześniej, dodajmy, stanowisko nadzorcy zajmowała inna osoba, też emeryt, ale umowa z końcem wakacji wraz z zakończeniem działalności Gimnazjum została rozwiązana. Nową podpisano w połowie września, ale już z nowym nadzorcą, czyli byłym dyrektorem.

Mirosław Pachel nie widzi w tym nic dziwnego. - Ktoś musi sprawować nadzór nad obiektami. Zawsze taka osoba była. Nowa dyrekcja SP3 podjęła decyzję, że podpisze ze mną umowę i co w tym dziwnego? – mówi nam Mirosław Pachel i dziwi się, że ktoś może być oburzony, że osoba tak kompetentna, jak on, sprawuje nadzór nad mieniem publicznym, jakim są boiska wokół SP2 i SP3.

Były dyrektor zapewnia, że nie wie dlaczego nowa dyrekcja podpisała umowę właśnie z nim, a nie z byłym nadzorcą obiektów, też zresztą emerytem.

- Ja nie wiem. Sam się nie zatrudniałem. Zatrudniła mnie obecna pani dyrektor. Dostałem propozycję i po prostu nie odmówiłem. Doskonale znam tę placówkę i wiem jak funkcjonuje, Przez lata jako dyrektor dbałem o te obiekty i pilnuję, żeby wszystko było w należytym porządku. Mam przygotowanie pedagogiczne. l mieszkam niedaleko szkoły, cały czas mam wszystko na oku. Czy to źle? - pyta M. Pachel.