Niestety, tak nie jest w Andrychowie. Choćb na odcinku krajówce przy wjeździe do miasta od strony Bulowic. Wprawdzie po kilkudziesięciu godzinach na ustania opadów śniegu, droga jest czarna, ale pobocza to tragedia.
Od skrzyżowania ulicy Krakowskiej z ulicą Powstańców Warszawy w kierunku ronda nie ma chodnika, ale jest szerokie pobocze. Chodzą tędy piesi. We wtorek przed południem pobocze ciągle nie jest odśnieżone. Wielu pieszych wchodzi więc na ulicę. We wtorek rano doszłoby tam do wypadku.
- Było jeszcze ciemno, ubrany na czarno mężczyzna szedł ulicą, bo pewnie zasypanym chodnikiem nie dał rady. Zauważyłem go w ostatnim momencie i udało mi się uniknąć potrącenia. Przecież już nie pada śnieg. Dlaczego nie odśnieżają poboczy i chodników? - mówi nam jeden z kierowców.
Brak komentarzy