Apelują o zniesienie opłat dla uczniów za przejazdy komunikacją gminną

Rzadko się zdarza, by na sesje Rady Miejskiej w Andrychowie przychodzili mieszkańcy i tam, na forum całego samorządu, przedstawiali swoje apele. Do takiego kroku skłoniła ich jednak podwyżka cen biletów w komunikacji gminnej, która weszła w życie 21 lutego. Postanowili poprosić o zniesienie wprowadzonych od tego dnia opłat za przejazdy dla uczniów.

Na obradach samorządu andrychowskiej gminy, które odbyły się w czwartek (23 lutego), pojawił się Wiktor Kierczak, by osobiście wyjaśnić, na czym polega problem. Mężczyzna na wstępie zastrzegł, że jego samego ta sprawa nie dotyczy, ponieważ wozi swoje dzieci do szkoły samochodem.

- Chciałbym zwrócić uwagę na płatną obecnie komunikację dla dzieci i młodzieży. Zapomniano tu o rodzinach, które spełniają kryteria do otrzymywania zasiłku rodzinnego, czyli mają dochód w wysokości nie przekraczającej 674 zł na osobę. Proszę sobie wyobrazić sytuację takiej rodziny z na przykład trójką dzieci. Bilet miesięczny dla ucznia kosztuje tylko 40 złotych, ale dla trojga to już wydatek 120 złotych. Wiem, że dla was to nie jest dużo, ale dla takiej rodziny to niebagatelna kwota. Niejedna z nich być może liczy każdy grosz, być może żyje od dziesiątego do dziesiątego – żarliwie mówił Wiktor Kierczak.

Zwrócił też uwagę na inny problem, bardzo powszechny w dzisiejszych czasach, gdy za prawie wszystko płacimy kartą, telefonem czy BLIKiem. Mało kto nosi obecnie bilon w portfelu, toteż często może się zdarzyć, że nie będzie mógł dać synowi czy córce drobnych na bilety za przejazd do szkoły i z powrotem do domu. - Jeśli ktoś ma stuzłotowy banknot, to raczej nie da go dziecku. Może z obawy, że pociecha go zgubi, a może dlatego, że potrzebuje tych pieniędzy na zakupy. I co wtedy? Dziecko nie pójdzie do szkoły? Dochodzą też do mnie słuchy o sytuacjach, opisywanych również w naszych mediach, o agresywnym zachowaniu kierowców autobusów, bo „on nie ma czym wydać, to klient powinien mieć drobne”. Jakże my potrafimy przeżywać takie sytuacje, a co dopiero dziecko w wieku ośmiu do dziesięciu lat! Dorośli reagują złością, ale taki kilkulatek strachem. A co, jeśli zgubi złotówkę przeznaczoną na powrót do domu lub ktoś mu ją ukradnie? – kontynuował Wiktor Kierczak.

Na koniec zwrócił się do burmistrza Andrychowa Tomasza Żaka z apelem o przygotowanie projektu uchwały przywracającej bezpłatne przejazdy dla uczniów i studentów oraz poddanie jej pod głosowanie na następnej sesji Rady Miejskiej.

- Te sprawy, które pan tutaj podniósł, my również poruszaliśmy, zanim przegłosowaliśmy uchwałę o podwyżce cen biletów i o wprowadzeniu tej złotówki za przejazdy dla dzieci i młodzieży. Pan tutaj wspomniał o czynnikach ekonomicznych i innych. Jako nauczyciel, zgadzam się z wieloma tezami, które pan przedstawił w swojej wypowiedzi, natomiast powiem szczerze, że to na rodzicu spoczywa obowiązek, by zadbać o dziecko, dopóki nie uzyska ono pełnoletności. To dotyczy również zaopatrzenia uczniów w pieniądze, które muszą wpłacać w szkole na różne wyjazdy, wycieczki i tak dalej. A problem drobnych nie dotyczy tylko dzieci, lecz każdego z nas – odpowiedział mu przewodniczący Rady Miejskiej Roman Babski. - Nie byłem sercem za tym, żebyśmy podejmowali taką uchwałę, z drugiej strony jednak, jeżeli chcemy, by komunikacja w tym standardzie została zachowana, to możemy zwiększać obciążenia finansowe.

Natomiast burmistrz Tomasz Żak stwierdził, że można by się zastanowić za wprowadzeniem jakiejś ulgi dla dużych rodzin. Przewodniczący, jakby niezadowolony z tej sugestii, wtrącił: - Na pewno nie pozostawimy tego problemu ot tak, że puścimy go mimo uszu.

Foto: WB

Nowy cennik - obowiązuje od 21 lutego