Firma Bus Janiso z Roczyn jest jedyną, która zajmuje się drogowym przewozem osób na trasie między Andrychowem a Wadowicami. Wiele osób dojeżdżających do pracy czy szkół jest zatem od niej uzależniona. Tymczasem między dostępnymi w Internecie jej rozkładami są duże rozbieżności. A jak twierdzą pasażerowie, rzeczywistość niekiedy nie pokrywa się z żadnym z nich…
Na stronie Starostwa Powiatowego w Wadowicach opublikowane są rozkłady jazdy przewoźników drogowych obsługujących linie na terenie powiatu wadowickiego, na które każdy z nich ma aktualne zezwolenie. Wydaje się zatem, że to źródło informacji o godzinach odjazdów powinno być najbardziej wiarygodne.
Jednak w przypadku firmy Bus Janiso tak bynajmniej nie jest. Od czytelników wiemy, że przewoźnik jeździ zgodnie z rozkładem opublikowanym na swojej stronie, aczkolwiek czasami nie trzyma się go zbyt ściśle. Zdarza się, iż niektóre połączenia nie są w ogóle realizowane.
- Te rozkłady prawie w ogóle się ze sobą nie pokrywają, a według internetowej strony przewoźnika część kursów, które niby powinny być zawieszone (co wynika z informacji opublikowanej przez starostwo) jeździ normalnie. Taki troszkę absurd pokazujący, że busy to rzeczywiście patologia w zupełności nie na miarę XXI wieku. Trudno się dziwić, że ludzie narzekają na usługi tego przewoźnika – podkreśla jeden z naszych czytelników. - W dodatku od wakacji przewoźnik nie dołożył kursów, pomimo tego, że uczniowie wrócili. W efekcie busy nagminnie jeżdżą przeładowane.
Zwróciliśmy się do starosty wadowickiego Eugeniusza Kurdasa z pytaniem, czy jest jakaś kontrola nad tym, jak ten przewoźnik realizuje zezwolenie na przewóz osób. Jak się okazuje, szef powiatu dwa razy w tym roku zwracał się do firmy Bus Janiso z pismami, w których dociekał, skąd taka duża rozbieżność między rozkładami jazdy.
– Przedsiębiorca udzielił pisemnej odpowiedzi w dniu 8 marca, w której oświadczył: „w odniesieniu do strony internetowej busjaniso.pl, wyjaśniam, że strona ta nie jest moją własnością, lecz innego podmiotu, a informacje na niej miały być zamieszczane grzecznościowo, podobnie jak na portalu e-podróżnik.pl”. Jednocześnie przewoźnik zobowiązał się podjąć działania w celu wyeliminowania rozbieżności – informuje starosta.
Odpowiedź firmy Bus Janiso miałaby jakiś sens, gdyby jej pojazdy kursowały zgodnie z rozkładem, na który ma ona zezwolenie i który jest dostępny na stronie starostwa. Ponieważ często tak nie jest, można tylko skwitować ją gorzkim śmiechem.
Już od dłuższego czasu inna firma - PKS Południe Sp. z o.o. ze Świerklańca stara się o otrzymanie zezwolenia, które umożliwi jej wykonywanie kursów na trasie między Andrychowem a Wadowicami. Gdyby udało jej się uruchomić te połączenia, z pewnością ułatwiłaby życie pasażerom. Napotkała jednak na bardzo trudne do pokonania przeszkody, których wciąż nie udało jej się przezwyciężyć. To jednak jest już temat na kolejny artykuł.
Foto: Edyta Łepkowska
slawek.n, 09.10.2022 07:51
Dwa dni temu bus 6:10 na Kraków 6:04 na przystanku. Luz. Nie ma Cię 10 min wcześniej to sie nie doczekasz.
Gość, 08.10.2022 18:37
Bus Janiso trzyma się tylko dzięki dziwnej więzi łączącej go z burmistrzem Wadowic. To Kaliński zablokował otwarcie połączeń zorganizowanych przez PKS Południe. Jak sam stwierdził "byłoby to zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu". Ale chyba o inne bezpieczeństwo tu chodzi. Kto może niech nie daje zarabiać tej patoli i wybiera pociąg. Szczególnie studenci, uczniowie. Pociag wcale nie jedzie wiele dlużej. W godzinach szczytu jest się nawet szybciej, bo wyjechać z Krakowa busem to katorga. Do tego miejsca siedzące, liczne zniżki. Zgłaszać wszystkie nieprawidłowości busiarstwa do ITD, a przy wyborach - mieszkańcy Wadowic, zmieńcie burmistrza. Po prostu. Ten człowiek szkodzi Wam i nam, mieszkańcom Andrychowa, czy Inwałdu.