Na kończącej mijającą kadencję sesji Rady Powiatu w Wadowicach samorządowcy dyskutowali między innymi na temat sprawozdania z realizacji Powiatowego Programu Opieki nad Zabytkami, które otrzymali przed obradami. Niektórych samorządowców zdziwiła część jego zawartości. Jak się bowiem okazuje, są tam ujęte również prace, które wydają się nijak nie pasować do całokształtu.
- W sprawozdaniu pojawia się bardzo wiele pozycji, które z ochroną zabytków nie mają nic wspólnego. A ewentualne tłumaczenie, że pewne rzeczy mieszczą się w strefie ochrony konserwatorskiej, nie będzie dla mnie oczywiste, bo zabytek jest zabytkiem. Co z tym ma wspólnego rozbiórka trzech garaży przy LO w Wadowicach (chyba że poprawę otoczenia) czy budowa siłowni plenerowej oraz modernizacja boisk w Kalwarii Zebrzydowskiej? Takich przykładów można wymienić dużo. Zamazuje to obraz Powiatowego Programu Opieki nad Zabytkami – powiedział radny Jan Wacławski, dla którego była to już ostatnia sesja z jego udziałem. Nie będzie go bowiem w Radzie Powiatu nowej kadencji.
Radny zaapelował, aby przy sporządzaniu kolejnych sprawozdań tego rodzaju nie zamieszczać w nich wydatków, które niewiele mają wspólnego z ochroną zabytków.
Alina Wolas-Nowak, kierowniczka Wydziału Promocji i Rozwoju Powiatu w wadowickim starostwie przypomniała, że Powiatowy Program Opieki nad Zabytkami był przyjęty przez Radę Powiatu końcem 2021 roku i zostały w nim zawarte różnego rodzaju zadania do realizacji. - Rozumiem, że każdego w pierwszej kolejności interesuje, ile środków wydano na remonty i prace konserwatorskie przy zabytkach sensu stricto. Natomiast my, sporządzając sprawozdanie, staramy się odnieść do jak najszerszego katalogu zadań, jakie w tym Powiatowym Programie Opieki nad Zabytkami zostały określone i przedstawić obraz ochrony szeroko rozumianego dziedzictwa kulturowego. W związku z tym pojawia się tutaj i szereg działań miękkich, i szereg takich, które nie są związane stricte z zabytkami, ale z obiektami naszych jednostek organizacyjnych, które znajdują się w strefie ochrony konserwatorskiej – podkreśliła.
Jan Wacławski stwierdził, że do niego takie tłumaczenie nie przemawia. - Bo w jaki sposób siłownia plenerowa może mieć związek z ochroną zabytków? Chyba że zostałaby zrobiona jakaś konstrukcja z czasów antycznych, to wtedy byłbym w stanie to zrozumieć. A moje uwagi dotyczą przyszłości, aby w następnych sprawozdaniach już takie rzeczy się nie znajdowały. Siłownię plenerową należałaby zakwalifikować do działu „kultura fizyczna”. Wtedy byłaby zdecydowanie większa czytelność tego dokumentu – upierał się radny.
Foto: Pexels
Brak komentarzy