reklama
reklama

Od trzech lat trwa walka o sprawność tego małego przystojniaka. Będzie jeszcze długa i mozolna

MAGAZYN, Wiadomości, 10.05.2024 18:07, eł

Jego rodzice robią wszystko, co w ich mocy, ale potrzebują wsparcia.

Od trzech lat trwa walka o sprawność tego małego przystojniaka. Będzie jeszcze długa i mozolna

Trzyletni Julek Cibor z Zatora to prawdziwy mały przystojniak - brunet o dużych wyrazistych oczach, okolonych długimi rzęsami. Ale rodzice częściej patrzą na niego z troską niż z zachwytem. Chłopiec przyszedł bowiem na świat z szeregiem wrodzonych nieprawidłowości. Ma za sobą już niejedną operację, cały czas jest rehabilitowany, a czeka go jeszcze bardzo długa i trudna walka o sprawność.

Wszystkie problemy małego Julka powoduje aberracja chromosomu 18, rzadka wada genetyczna, która sprawia, że chłopiec od urodzenia niedosłyszy, ma obniżone napięcie mięśniowe, cechy dysmorfii (czyli zniekształcenia) twarzy i anomalie w obrębie stóp. Wystąpiły u niego również wady układu moczowo-płciowego (spodziectwo i wnętrostwo) oraz niskorosłość.

W ciągu dwóch lat malec przeszedł kilka zabiegów operacyjnych – aż trzy urologiczne i dwie stóp. - Urodził się ze stopami płasko-koślawymi. Gdy miał zaledwie dwa miesiące, na obie nóżki założono mu specjalny gips, który musiał nosić przez trzy miesiące, a my co tydzień musieliśmy jeździć na jego wymianę. Nie mógł tak jak jego rówieśnicy swobodnie kopać swoimi malutkimi nóżkami, co spowodowało kolejne problemy z napięciem mięśniowym - relacjonuje mama Julka, Monika Cibor.

Ale same operacje nie wystarczyły. Chłopiec musi też nosić specjalne ortezy, aby jego stópki kształtowały się prawidłowo i nie ulegały ponownemu koślawieniu. - To generuje duże koszty, ponieważ co trzy miesiące musimy jeździć na wizyty i wymieniać ortezy na nowe. Dodatkowo potrzebne są specjalne buty ortopedyczne – podkreśla pani Monika.

Julek nie może na razie samodzielnie stać, ani tym bardziej chodzić. - Ale pojawiło się małe światełko w tunelu – Julek nauczył się raczkować. Jest też w stanie przemieszczać się w pozycji wyprostowanej, jeśli tylko czegoś się przytrzymuje. Porusza się z pomocą specjalnego balkonika. Bardzo cieszą nas te postępy, aby jednak nasz synek mógł chodzić samodzielnie, potrzebuje więcej rehabilitacji – twierdzi jego mama.

Chłopiec uczęszcza na zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju i ciężko pracuje pod okiem logopedy, psychologa, surdologopedi oraz terapeuty integracji sensorycznej. - Wszystko to odbywa się prywatnie. Walka o sprawność Julka trwa już trzy lata i pochłania ogromne ilości energii i pieniędzy. Mimo wszystko wiemy, że nie możemy się poddać – mówi pani Monika. Julek wymaga ponadto opieki wielu lekarzy specjalistów i musi nosić aparaty słuchowe.

- Długo rozważaliśmy z mężem, czy założyć zbiórkę na leczenie i rehabilitację synka. Ale choć wszystkie nasze oszczędności przekierowaliśmy na związane z tym wydatki, coraz trudniej jest nam udźwignąć te koszty samodzielnie. Naszym marzeniem jest, aby Julek zaczął samodzielnie stać i chodzić na własnych nóżkach, o własnych siłach, bez pomocy specjalistycznego sprzętu – tak jak jego rówieśnicy oraz jego starszy brat Emil. Pomóżcie nam spełnić to marzenie! Każda złotówka jest dla nas na wagę złota - apeluje Monika Cibor.

Zbiórka na leczenie, rehabilitację Julka odbywa się TUTAJ. Można też pomóc, biorąc udział w licytacjach na facebookowej grupie – TUTAJ.




reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy