W piątek (8.09) w Czańcu doszło do nietypowej sytuacji. W wyniku awarii dźwigni popychacza jednego z cylindrów, na jednym z pól wzdłuż drogi, wylądował brytyjski dwupłatowiec Sopwith camel ok-nul 36. Samolot pilotował obywatel Czech. Leciał z Krosna do Rybnika. Kiedy zorientował się, ze maszyna ma usterkę postanowił najpierw udać się na lądowisko na Żarze. Niestety silnik był zbyt poważnie uszkodzony i pilot musiał awaryjnie lądować na polach przy ulicy Zamkowej w Czańcu.
Kilka minut później na tym samym polu wylądował niemiecki trójpłatowiec Fokker DR.I., którego pilot widząc całą sytuację postanowił pomóc koledze.
Po kilku godzinach piloci otrzymali potrzebne części - zostały przetransportowane samolotem z Czech, który lądował na Żarze, następnie samochodem zostały dostarczone do Czańca. Piloci zdołali usunąć usterkę i wystartowali w dalszą podróż.
Zobaczcie nagranie.
Zdjęcia oraz film: Sławomir Konieczny
Dwie przeszło 100-letnie maszyny które wylądowały na czanieckich polach to perełki awiacji w czasie I wojny światowej. Na maszynie Fokker DR.I latał największy i chyba najbardziej znany AS lotnictwa w dziejach – Baron Manfred von Richthofen. Charakterystyczny trzeci płat konstrukcji Fokkera DR.I zwiększał opór czołowy, dlatego też samolot ze słabym silnikiem rotacyjnym o mocy 110 KM rozwijał maksymalnie tylko 165 km/h. Był za to doskonały w walce kołowej dzięki nieosiągalnej dla dwupłatowców zwrotności.
Sopwith Camel – równie piękna maszyna, posiadała mocniejszy silnik od Fokkera a co za tym idzie była szybsza, jej prędkość maksymalna to już ponad 180 km/h.Sopwith Camel był jedną z najzwrotniejszych i najlepszych maszyn bojowych I wojny światowej ententy.
Walczący na tej maszynie piloci twierdzili, że latanie na niej prowadzi do drewnianego krzyża, Czerwonego Krzyża lub Krzyża Wiktorii (źródło: Wikipedia).
Na miejscu awaryjnego lądowania byli obecni policjanci, strażacy, oraz przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Brak komentarzy