reklama
reklama

TVN o segregacji pacjentów w szpitalu

Wiadomości, 27.03.2014 10:45, (red)
O co chodzi z tym znakowaniem pacjentów w oddziale ratunkowym szpitala w Wadowicach?
TVN o segregacji pacjentów w szpitalu

Od sierpnia zeszłego roku Szpitalny Oddział Ratunkowy w Wadowicach przyjmuje pacjentów w kolejności określonej przez procedurę Triage. Każdy z oczekujących zostaje poddany badaniu podstawowych parametrów życiowych i na podstawie uzyskanych wyników pacjentowi przypisuje się kolor określający, jak pilne jest udzielenie pomocy.


Przyjęty system poprawił bezpieczeństwo pacjentów, zapewniając w pierwszej kolejności udzielenie pomocy najbardziej poszkodowanym – przekonują w wadowickiej lecznicy.


Została przyjęta trzystopniowa skala oceny. Opaski w kolorze czerwonym przeznaczono dla pacjentów w bardzo ciężkim stanie. Są oni przyjmowani w pierwszej kolejności. Najczęściej są to chorzy przywożeni przez Zespoły Ratownictwa Medycznego. Kolor żółty oznacza, że udzielenie pomocy lekarskiej jest pilne i pacjenci z tej grupy zostaną przyjęci w drugiej kolejności. Opaski w kolorze zielonym otrzymują chorzy z lekkimi obrażeniami ciała, nie zagrażającymi życiu. W tym przypadku czas oczekiwania może się wydłużyć nawet do kilkunastu godzin. Powodem jest duża liczba przyjęć na SORze. Dziennie około 100 pacjentów.


Problemem jest fakt, że przeważnie około 80 % pacjentów nie wymaga pilnej pomocy.
- Nie każdy potrafi określić czy jego stan jest na tyle poważny, że konieczne jest zgłoszenia się na SOR. Trudno wymagać wiedzy medycznej od pacjentów – podkreśla Grzegorz Skałkowski, zastępca dyrektora do spraw medycznych.


Każdy z oczekujących na udzielenie pomoc przez lekarza SOR zostaje zbadany przez pielęgniarkę lub ratownika, którzy cały czas pełnią dyżur w punkcie triagowym. Badanie polega na określeniu podstawowych parametrów życiowych, takich jak zmierzenie ciśnienia, określenie tętna, określenie stanu świadomości pacjenta, a także przeprowadzenie krótkiego wywiadu medycznego.


Kontrola stanu pacjenta jest powtarzana minimum co godzinę, a w razie potrzeby nawet częściej. Jeżeli ktoś został przydzielony do grupy „żółtej” to nie jest wykluczone, że w czasie oczekiwania jego stan zdrowia może się na tyle pogorszyć, że będzie wymagał natychmiastowej pomocy. Moim zdaniem z medycznego punktu widzenie funkcjonowanie systemu jest jak najbardziej uzasadnione – mówi Grzegorz Skałkowski.


Niedawno o nowym systemie wdrożonym w szpitalu w Wadowicach materiał kręciła telewizja TVN


ZOBACZ: wadowicki szpital w reportażu w "Dzień Dobry" w TVN

 

 

źródło: zzozwadowice.pl

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

agula, 28.03.2014 19:26

Bzdury wypisane i tyle !!!!! W zeszłym tygodniu byłam na SOR z babcią. Zarejestrowana o godz 11 . Przyjęta o godz 16. Nie miała żadnego oznaczenia !!! Siedzieliśmy na korytarzu tyle godzin i nikt nawet nie zapytał jak ona sie czuje. O godz 19 przyjęli ją na oddział gdzie straciła przytomnośc . Na szczęscie juz jest ok . A w wypisie ze szpitala mamy informacje że leczenie babci zaczęto od godz 11. Jestem zniesmaczona tym co sie dzieje w WSPITALNYM ODDZIALE RATUNKOWYM W WADOWICACH. Jestem przekonana że wiele pacjentów jest tak traktowanych .

gryf, 28.03.2014 11:49

Mój tata dostał zielony, po kilku godzinach zmarł, nie byli w stanie go nawet uratować.

JasiuWedkarz, 27.03.2014 18:43

Ja osobiscie kiedys czekalem 8 godzin na przyjecie na SOR i dostalem ziolona karteczke nie oburzalem sie gdyz taka mi sie nalezala ale gdy wieczorem po kilku godzinach czekania na sor wbiegla rozhisteryzowana matka z dzieckiem ktore sie przewrocilo i jak sie pozniej okazalo stluklo lokiec i dostala zolta karteczke nie moglem wytrzymac i glosno skomentowalem co o tym mysle. Druga sprawa ze w przychodniach chirurgicznych z urazem nie dostaniemy sie w ten sam dzien a za ..Uwaga 2 tygodnie !!! i co robia ludzie ?? umawiaja wizyte u specjalisty i w te pedy leca na sor

kuczi, 27.03.2014 17:41

Tak Tak ! do Du.y z tym systemem, a już na pewno z ludźmi którzy ustalają kto jaki otrzyma pasek! Dzieciak ( 6latka) przyjechała na SOR z rozciętym językiem, wisiał na tzw. włosku.. I co ? I zielony pasek.. ! czekała ponad 8 godzin, gdzie po wejściu lekarz stwierdził że natychmiast powinna zostac skierowana do KRAKOWA gdyż taki zabieg powinien zostać wykonany do 6 godzin maksymalnie! i gdzie tu logika, nie wiem jak dziewczyna zakończyła sprawe ale jeśli nie uratowali to kto za to odpowie?! kto się pytam?!