Zgodnie z przepisami do rury kanalizacyjnej nie wolno podłączać „deszczówki", czyli wody spływającej z rynien. Różnie z tym bywa, właściciele niektórych domów łamią jednak ten zakaz i podłączają do studzienek kanalizacyjnych odpływy z rynien.
Efekt jest taki, że w czasie gwałtownych opadów deszczu bardzo szybko dochodzi do przepełnienia rur kanalizacyjnych i w wielu miejscach po prostu ścieki wybijają ze studzienek.
Od kilku lat Zakład Wodociągów o Kanalizacji z Andrychowa ma sposób na nielegalne przyłącza. Kilka lat temu zakupiono tzw. zadymiarkę. Urządzenia działa w prosty sposób: dym wpuszczany jest do sieci kanalizacyjnej. Może się zdarzyć, że po chwili dym wydostanie się z rynny "podejrzanego" domu. Wtedy już wiadomo, że w tym właśnie miejscu nielegalny przyłącz został wykonany.
Takie próby dymowe zostały przeprowadzone w czwartek w centrum Andrychowa. Dym wpuszczony został do rur kanalizacyjnych. Trochę się dymiło, nikoniecznie z rynien. Ktoś nawet zawiadomił straż pożarną o zadymieniu w piwnicy jednego z budynków, bo widocznie rura kanalizacyjna była nieszczelna. Strażacy na sygnale przyjechali na miejsce. Wkrótce wyszło na jaw co jest przyczyną tego zadymienia. Pożaru na pewno nie było.
ogi33, 09.04.2015 21:49
otóż to @tipacz synchronizacja działań przy takim zarządzaniu jest absolutnie niemożliwa
tipacz, 09.04.2015 21:12
Moim skromnym zdaniem taka zadyma powinna byc.zglaszana do strazy zeby o tym wiedzieli. Szkoda strazakow czasu i naszych pieniedzy.