W środę (12.08) podjęto próbę przewiezienia samolotu na remont do Muzeum Lotnictwa w Krakowie. Niestety, nie udalo się. Okazało się, że tak „na szybko” nie uda się zdemontować skrzydeł samolotu, a bez tego transport nie jest możliwy. Dlatego samolot ostatecznie przewieziono do bazy Zakładu Gospodarki Komunalnej w Andrychowie [na zdjęciu], gdzie będzie remontowany, chociaż – jak się teraz okazuje – niekoniecznie.
W najbliższych dniach konserwatorzy z Muzeum Lotnictwa podejmą jeszcze raz próbę demomtażu skrzydeł. Jeśli się im uda – samolot zostanie przewieziony do Krakowa.
Tam trafi do specjalnego hangaru, gdzie prace będą mogłby być wykonywane bez względu na warunki pogodowe. Jeśli skrzydeł nie uda się zdemontować – prace remontowe będą wykonywane w Andrychowie. Przeprowadzą je pracownicy muzeum.
Remont może kosztowac ok. 50 tys. zł. Ma potrwać do końca roku.
rafi, 14.08.2015 07:42
Komentarz usunięty przez autora.
corleone, 13.08.2015 23:46
Krótko .Gdyby nie Stowarzyszenie Teraz Andrychów samolot stałby tak jak stał i żadne siły by go nie ruszyły. Z resztą sam burmistrz w pierwszym piśmie ,,odpowiedzi'' do Stowarzyszenia pisał że w tej sprawie jest bezradny bo nie ma środków.Kilka informacji prasowych że Stowarzyszenie apeluje i chce się sprawą zająć a już okazuje się że to dla gminy priorytet i że Burmistrz i cały urząd od początku kadencji nic tylko o tym samolocie myślą. I dobrze się stało lekkie zamieszanie kilka publikacji i efekt po roku jest. I dobrze Panie Burmistrzu gratulacje samolot duży to się rozumie że należy czekać ale są mniejsze sprawy mieszkańców gdzie należy pomóc.
dr_house, 13.08.2015 21:27
@Ca-ro zwolennicy władzy przekonują, że remont samolotu to wyłączny sukces burmistrza Żaka. Skoro tak to dlaczego nie sprowadzono "fachowców" z muzeum którzy stwierdziliby czy operacja jest możliwa. Zgadzam się, że za błędne decyzje powinien odpowiadać urzędnik swoim majątkiem ale to nierealne.
demokracja, 13.08.2015 21:22
@Ca-ro - zgadzam się - po to robi się wizje lokalne oraz ekspertyzy aby przewidzieć tego rodzaju przypadki - i nie trzeba było "geniusza" aby stwierdzić czy da się rozebrać skrzydła czy nie - kto powinien za to zapłacić? Z jednej strony eksperci z muzeum z drugiej andrychowscy urzędnicy - wyłóżcie karty na stół i pokażcie gdzie został popełniony błąd. Błąd to ludzka rzecz. A andrychowski LIM powinien zostać odnowiony i pozostawiony na swoim miejscu.
Ca-ro, 13.08.2015 20:23
Komentarz usunięty przez autora.
Ca-ro, 13.08.2015 20:20
Komentarz usunięty przez autora.