Do pożaru w Brodach doszło w piątek (17.01) po północy. Główny lokator – 74-letni mężczyzna – w ostatniej chwili zauważył płomienie i zdołał uciec z płonącego budynku. Próbował jeszcze gasić, przez co został poparzony.
Mimo wysiłku strażaków – na miejscu było aż 8 zastępów zawodowej i ochotniczej straży pożarnej – mały drewniany dom spłonął niemal doszczętnie, a 74-letni mężczyzna pozostał bez dachu na głową.
Do pożaru doszło prawdopodobnie od palącej się świeczki.
foto: Archiwum
Brak komentarzy