Ochotnicza Straż Pożarna Koziniec (gmina Mucharz) była swego czasu bardzo prężną jednostką. Strażacy nie tylko wyjeżdżali do akcji ratowniczych. Świadczyli także szereg innych usług, w tym najważniejszą i najbardziej dochodową – zajmowali się zimowym odśnieżaniem dróg na zlecenie gminy. Organizowali ponadto festyny i zbiórki. Jednostka dysponowała sporymi pieniędzmi.
Śledczy ustali jednak, że sporo tych pieniędzy gdzieś ginęło. Po trwającym kilka lat śledztwie prokuratura wadowicka sporządziła niedawno akt oskarżenia i przesłała go do sądu. Na ławie oskarżonych zasiądzie były skarbnik OSP Koziniec Tadeusz D., który w śledztwie przyznał się do fałszowania dokumentów oraz były prezes tej jednostki Krzysztof S., który odpowiada za brak nadzoru nad jednostką i poczynaniami skarbnika.
Powołani przez prokuraturę biegli wyliczyli, że łączne straty w jednostce strażackiej wynoszą ponad 185 tys. zł – informuje „Małopolska Kronika Beskidzka” (12.04). Przykładowo, opisuje gazeta, klient zapłacił strażakom 57 tys. zł za wykonanie usługi, zaś skarbnik przerobił kwotę na 55 tysięcy. Co się stało z 2 tysiącami?
Byłemu prezesowi OSP Koziniec grozi do nawet 5 lat pozbawienia wolności za brak nadzoru, a skarbnikowi – do 8 lat za fałszowanie dokumentów i spowodowanie strat finansowych.
Dodajmy, że objęte aktem oskarżenia sprawy obejmują okres od 2006 roku do marca 2008 roku. Finał sprawy w sądzie.
źródło: „Małopolska Kronika Beskidzka” (12.04)
diter, 15.04.2012 10:55
takie czasy każdy orze jak może !