Po tym, jak w grudniu władzę w Urzędzie Miejskim w Wadowicach objął nowy burmistrz Mateusz Klinowski z pracą w magistracie rozstało się już kilka osób – zaufanych poprzedniej burmistrz Ewy Filipiak. Co ciekawe, zwalniane są w większości osoby, które w ostatnich latach w jakiś sposób dały się we znaki wówczas jeszcze radnemu opozycyjnego Mateuszowi Klinowskiemu.
W urzędzie nie pracuje już rzecznik magistratu Stanisław Kotarba i kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej Tadeusz Krupnik. Kotarba stracił także funkcję w Radzie Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II. Nowy burmistrz poinformował, że Kotarbę zastąpi Zofia Siłkowska, która wspierała Klinowskiego w walce o władzę.
Zwolniony został również Filip Kaczyński, syn radnej Zofii Kaczyńskiej z opozycyjnego do burmistrza komitetu Wspólnego Domu byłej burmistrz Ewy Filipiak. To samo spotkało Bartłomieja Tkacza, syna radnej Ludwiki Tkacz, również ze Wspólnego Domu. Z etatem w magistracie pożegnał się także Piotr Hajnosz, który kiedyś zasłynął... z trzymania megafonu byłemu rzecznikowi, kiedy manifestację na rynku organizował wówczas jeszcze radny Mateusz Klinowski. W urzędzie Hajnosz zajmował się obsługą programu "Karta Dużej Rodziny”.
W tym tygodniu dyscyplinarnie ze stanowiska zwolniona została kierownik Wydziału Ogólno-Organizacyjnego Anna Makuch.
Do tego dochodzą jeszcze roszady w Radach Nadzorczych miejskich spółek, które również w ostatnich tygodniach z inicjatywy nowego burmistrza zostały przeprowadzone.
Zwalniani nie mają wątpliwości, że decyzje kadrowe nowego burmistrza mają motyw polityczny, ale burmistrz przekonuje, że roszady to efekt „reorganizacji urzędu i ograniczenie liczby stanowisk”. Wielu z nich spotka się z burmistrzem w sądzie, gdzie będą domagali się przywrócenia do pracy.
martin, 10.03.2015 20:03
najpierw piszą że żak nikogo nie zwolnił. jak ich kłamstwo wychodzi na jaw piszą że "widocznie źle pracowali". czyli jednak zwolnił. co to za ludzie w tej "propagandzie żakolandii"? kłamią ile wlezie, a jak kłamstwo wychodzi na jaw obrzucają błotem zwolnione osoby. wychodzi mi że dla nich dobra praca na rzecz burmistrza to kłamanie i obrzucanie błotem zwalnianych. ps. jestem pewny że ani w ops ani w zgk ludzie nie zapomną tego co się stało po wyborach.
cozabanda, 10.03.2015 19:43
Komentarz usunięty przez autora.
Maxymilian, 10.03.2015 19:04
Nie można pracować z cudzym garbem, bo to hamuje działanie, czasem kompetencje uwierają, jak zaufania brak!
tomekx, 10.03.2015 18:24
Widocznie źle pracowali,a skoro z nich tacy fachowcy to na pewno robotę sobie znajdą
kamila86, 10.03.2015 16:17
Asquit ty wredny kłamco. Jaki z asquita kłamca najlepiej wie pani z OPS – nie czai się tylko mówi jak została przez żaka potraktowana. Inni tak samo mówią jak zostali po tych wyborach potraktowani przez ekipę żaka. Tylko mamnewsa nawet nie zająknie się o tych „czystkach”(żeby użyć języka dziennikarza). Za to będzie pisać o Wadowicach.
asquit, 10.03.2015 15:44
i tu się kłania kultura burmistrza Andrychowa. on chyba nikogo nie zwolnił no chyba że ktoś zwolnił się sam.niektórzy kierownicy z czasów pietrasa nadal są kierownikami
wiktor, 10.03.2015 15:30
W Kętach w poprzedniej kadencji też był tfu "powiew świeżości"-w ostatnich wyborach świeżość dopadła i Bąka i jego dworzan....... kto mieczem wojuje od miecza ginie pa
kosm, 10.03.2015 15:11
Tak trzymać,taki powiew świeżości był potrzebny