Wygląda na to, że na osiedlu Pod Skarpą w Wadowicach szykuje się batalia o być albo nie być nowego nadajnika Ery na tym osiedlu. Protesty przeciwko planom inwestora wystosowała już spółdzielnia mieszkaniowa. O sprawie napisał w tym tygodniu "Dziennik Polski".
Jak napisała gazeta "operator sieci Era przymierza się do wybudowania masztu na dachu tzw. przemiennikowni przy ul. Niwy. I pewnie nikomu by to nie przeszkadzało, gdyby nie fakt, że w bliskim sąsiedztwie mieszka kilkaset osób. - W odległości 30-50 m od przemiennikowni po obu stronach znajdują się budynki wielorodzinne i prywatne. Niedaleko jest szkoła. Trzeba być wyjątkowo bezmyślnym, żeby fundować ludziom antenę w tym miejscu – mówi pan Zygmunt" - czytamy w "DP".
Dziennik pisze także: "Na osiedlu nikt nie jest przeciwko budowie kolejnych nadajników. Wręcz przeciwnie. Teraz każdy chce, aby „komórki” działały wszędzie. Ludzie uważają jednak, że nadajniki powinny być budowane z dala od zabudowań. W Internecie znajdują się setki artykułów, potwierdzających ich uwagi, że oddziaływanie takiego przekaźnika w dłuższej perspektywie może być szkodliwe dla zdrowia."
Inwestor podjął już pierwsze kroki w sprawie budowy anteny. Na razie musi uzyskać szereg pozwoleń i uzgodnień. Przedstawiciel firmy planującej budować antenę zapewnił gazetę, że nadajnik będzie całkowicie bezpieczny dla otoczenia i zdrowia mieszkańców.
Niemniej protest w tej sprawie wystosowały już władze wadowickiej spółdzielni. Nadajnik ma powstać na budynku przemiennikowni, który należy do spółki "Termowad" (właścicielem "Termowadu" jest gmina).
"We wtorek wysłaliśmy pismo do prezesa "Termowadu" i Urzędu Miejskiego z informacją, że spółdzielnia absolutnie nie zgadza się na budowę nadajnika na osiedlu mieszkaniowym - informuje DP Bożena Łabuś, prezes wadowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej."
- cytaty pochodzą z "Dziennika Polskiego".
foto: - anteny na budynku wadowickiego szpitala
Brak komentarzy