Chwile grozy przeżyli pasażerowie busa jadącego 2 listopada z Andrychowa do Gierałtowic. Raz po raz włosy stawały im dęba na głowie, gdy kierowca przekraczał dopuszczalną prędkość i łamał inne przepisy ruchu drogowego. Zdaniem podróżnych, mężczyzna był w stanie, w którym absolutnie nie powinien siadać za kółkiem...
Bus firmy Mut Jan wyjechał z przystanku przy ul. 1 Maja w Andrychowie około 14.40. - Przyjechał spóźniony o pół godziny. Kierowca od początku zachowywał się dziwnie. Dwa razy skręcił w niewłaściwą ulicę, aż w końcu wstałem i powiedziałem mu, że źle jedzie. Ale nasze podejrzenia zaczęły kiełkować dopiero w momencie, gdy ktoś próbował ustąpić mu pierwszeństwa, a on na to w ogóle nie reagował. Pomyślałem wtedy, że dziwnie się chłop zachowuje. Potem było jeszcze gorzej – opowiada młody mieszkaniec Gierałtowic.
Jak relacjonuje pasażer, kierowca z rozpędem wtargnął na rondo, jakby próbował przejechać przez jego środek. Dopiero na otoczce z kostki brukowej wrzucił wsteczny bieg, cofnął pojazd i pojechał jak należy. - Później tak wyhamował za poprzedzającym samochodem, że dosłownie milimetrów zabrakło do zderzenia. Rzuciło nami wszystkimi w busie. Kierowca przez całą drogę wykonywał podobne akrobacje. Wjeżdżał na przeciwległy pas ruchu, o włos mijał inne pojazdy, przekraczał dopuszczalną prędkość. Wtedy już nie mieliśmy wątpliwości, że jest pijany. Zresztą było to po nim widać – zapewnia młody pasażer. Jak dodaje, ostatni wybryk kierowcy zaobserwował, gdy już wysiadł z busa na ostatnim przystanku. Mężczyzna za kierownicą pospiesznie próbował wycofać pojazd, co sprawiło, że dwoma kołami wjechał do rowu.
Jeszcze przed dotarciem do celu podróży pasażer zawiadomił o sprawie właściciela firmy Mut Jan oraz policję. - Otrzymaliśmy informację o kierującym busem, który według zgłaszającego miał być nietrzeźwy. Skierowani na miejsce policjanci ruchu drogowego dokonali sprawdzenia trasy od Gierałtowic do Andrychowa, zastosowali punkt kontrolny, jednakże nie napotkali tego pojazdu – mówi rzeczniczka prasowa wadowickiej policji, aspirant Agnieszka Petek. Mogło tak się stać, ponieważ kurs opisany w artykule był owego dnia ostatnim tego kierowcy.
Właściciel firmy Mut Jan Maciej Nadajczyk zapewnia, że każde takie zgłoszenie traktuje poważnie, toteż gdy tylko dowiedział się o podejrzeniach pasażera, spotkał się z kierowcą. Jednak nic nie wskazywało na to, że mężczyzna mógłby być nietrzeźwy. - Nie wyczułem od niego woni alkoholu ani nie widziałem niczego podejrzanego w jego zachowaniu. Jak wyjaśnił mi kierowca, jechał trochę za szybko, bo pomylił godzinę odjazdu i był spóźniony, a dodatkowo na obwodnicy w Andrychowie doszło do jakiejś awarii wózka widłowego i przejazd był zablokowany, co spowodowało dodatkowe opóźnienie. Oczywiście to go nie usprawiedliwia. Pod żadnym pozorem nie można nadrabiać opóźnienia nadmierną prędkością – podkreśla Maciej Nadajczyk.
Jak dodaje, sama fizjonomia tego kierowcy nierzadko budzi podejrzenia, że może on być pod wpływem alkoholu. Mężczyzna ma z natury zawsze zaczerwienioną twarz. - Ale pasażer, jeśli tylko ma jakiekolwiek wątpliwości odnośnie stanu trzeźwości kierowcy, ma prawo wezwać policję. I tak należy postąpić. Nie trzeba bawić się pogaduszki z kierowcą, tylko natychmiast zawiadomić odpowiednie służby, bo w takiej sytuacji chodzi o bezpieczeństwo pasażerów. Niepoważne jest podchodzenie do kierowcy w czasie jazdy i zarzucanie mu nietrzeźwości, a tak robił ten pasażer – twierdzi właściciel firmy Mut Jan.
Poniżej nagranie przejazdu (fragmenty).
Zibi33, 07.11.2021 09:26
Jedzie z podobno pijanym kierowcą kręci filmik zamiast zareagować bo jeśli kierowca faktycznie był w takim stanie że nie powinien przewozić pasażerów to przecież ryzykuje utratą zdrowia czy życia ale nie filmik nakręcę będę medialny a mam newsa publikuje szuka sensacji czemu to służy? W żaden sposób teraz nie można nic udowodnić facetowi no może tylko przekraczanie podwójnej ciągłej wręcz portal bez jakichkolwiek dowodów opierając się na nagraniu z kamerki godzi w dobre imię kierowcy i jego pracodawcy
Zibi33, 07.11.2021 09:26
Jedzie z podobno pijanym kierowcą kręci filmik zamiast zareagować bo jeśli kierowca faktycznie był w takim stanie że nie powinien przewozić pasażerów to przecież ryzykuje utratą zdrowia czy życia ale nie filmik nakręcę będę medialny a mam newsa publikuje szuka sensacji czemu to służy? W żaden sposób teraz nie można nic udowodnić facetowi no może tylko przekraczanie podwójnej ciągłej wręcz portal bez jakichkolwiek dowodów opierając się na nagraniu z kamerki godzi w dobre imię kierowcy i jego pracodawcy