reklama
reklama

Andrychowianin przez wiele lat pomagał innym. Teraz sam potrzebuje wsparcia

MAGAZYN, Wiadomości, 14.04.2024 08:30, eł

Grozi mu amputacja nogi, ale jest szansa na jej wyleczenie. Niestety, kosztowna…

Andrychowianin przez wiele lat pomagał innym. Teraz sam potrzebuje wsparcia

Mariusz Dubanowicz z Andrychowa przez wiele lat pomagał osobom w potrzebie, uzależnionym, a także ofiarom przemocy domowej. Był człowiekiem o wielkim sercu, a przy tym bardzo towarzyskim, aktywnym i powszechnie lubianym. Dziś jednak sam potrzebuje wsparcia. Liczne problemy zdrowotne uczyniły z niego osobę praktycznie przykutą do łóżka, która z wielkim trudem porusza się w obrębie mieszkania.

Andrychowianin Mariusz Dubanowicz, zanim choroby zmusiły go do zaprzestania aktywności zawodowej, był człowiekiem, którego do dziś wielu wspomina jako dobrą duszę, która pomogła im pokonać nałóg, wyjść z kryzysu i zacząć nowe życie. Jako terapeuta uzależnień miał znakomite podejście do swoich podopiecznych, dzięki czemu jego metody okazywały się naprawdę skuteczne.

Przez 13 lat pracował tej roli w Ośrodku Wspierania Rodziny w Andrychowie. Był tam również opiekunem hostelu dla osób w kryzysie i ofiar przemocy. Równocześnie działał jako przewodniczący koalicji do spraw przemocy w rodzinie. Potem przez 12 lat był terapeutą w ośrodku dla bezdomnych przy ul. Batorego i opiekunem tej placówki. Wyprowadzaniem osób z nałogów zajmował się także w Andrychowskim Stowarzyszeniu Trzeźwości WATRA.

Z czasem jednak podupadł na zdrowiu, co sprawiło, że musiał pożegnać się z pracą na rzecz potrzebujących i przejść na rentę. Wycofał się też z życia towarzyskiego. Jak mówi jego żona, Dorota Dubanowicz, pan Mariusz już od 2009 roku choruje na ziarniaka Wegenera, rzadkie, a przy tym poważne w skutkach schorzenie naczyń krwionośnych. Ale to bynajmniej nie wszystko, na co cierpi andrychowianin.

- Na skutek kilkunastoletniego leczenia sterydami nabawił się cukrzycy, zakrzepicy, miażdżycy i wielu innych powikłań. Doświadczył w swoim życiu ogromu cierpienia - ledwo uchodząc z życiem podczas infekcji sepsą czy agresywnej gruźlicy. Od kilku lat Mariusz jest praktycznie przykuty do łóżka, przez co cierpi również na depresję. Aktualnie najbardziej dotkliwie doświadczająca go przypadłość to neuroartropatia Charcota – mówi Dorota Dubanowicz.

Neuroartropatia Charcota jest rodzajem stopy cukrzycowej. W przebiegu tej choroby dochodzi do destrukcji kości oraz tkanek miękkich i uszkodzenia stawów. Powoduje ona drobne złamania i mikrourazy, które stopniowo niszczą stopę i doprowadzają do utraty jej funkcji.

- Mariusz boryka się z poważnymi konsekwencjami błędów lekarskich i tego, że w szpitalach nie udzielono mu odpowiedniej pomocy. Od wielu miesięcy rana, a w zasadzie już dziura w stopie nie goi się, tylko ciągle powiększa. Choroba rozwija się szybko i może wkrótce objąć również drugą stopę. Co gorsza, niewykluczone, że trzeba będzie amputować nogę… - martwi się żona pana Mariusza.

Kobieta szukała dla niego pomocy w całej Polsce, aż w końcu znalazła lekarza, który specjalizuje się w leczeniu tej konkretnej choroby i – w przeciwieństwie do innych medyków – nie mówi, że sytuacja jest beznadziejna. Wręcz przeciwnie, uważa, iż ranę uda się wygoić. Mało tego, oferuje przeprowadzenie operacji, która pozwoli zrekonstruować stopę po licznych złamaniach kości. Niestety, nie jest ona refundowana przez NFZ…

Pan Mariusz ma tylko minimalną rentę, a jego żona, choć pracuje, nie zdołała zgomadzić oszczędności, które pozwoliłyby opłacić kosztowny zabieg. Już same koszty konsultacji lekarskich, badań czy rehabilitacji przekraczają możliwości finansowe małżeństwa. Dlatego Dorota Dubanowicz zdecydowała się założyć zbiórkę pieniędzy na portalu zrzutka.pl. - Będziemy wdzięczni z całego serca za każdą okazaną pomoc – zapewnia andrychowianka.

Kto chciałby pomóc uratować nogę pana Mariusza, może to zrobić TUTAJ.



Foto: Dorota Dubanowicz

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Brak komentarzy