reklama
reklama

Agnieszka z gminy Andrychów od 8 lat zmaga się z nowotworem. Zbiórka na jej leczenie

MAGAZYN, Wiadomości, 22.03.2024 16:06, eł
Sytuacja wydaje się beznadziejna, ale kobieta wierzy, że może jeszcze wygrać walkę z chorobą.
Agnieszka z gminy Andrychów od 8 lat zmaga się z nowotworem. Zbiórka na jej leczenie

Przez lata nowotwór zaatakował już kilka organów Agnieszki Kierczak z Inwałdu. Tym razem guz okazał się zbyt rozległy, by można go było łatwo usunąć operacyjnie. Ktoś inny w jej sytuacji mógłby się załamać. Ona jednak wierzy, że jeszcze czeka ją szczęśliwa przyszłość. - Nie poddam się, chcę wierzyć, że te wszystkie lata walki oraz bólu miały i mają sens – twierdzi.

Pierwszą dramatyczną diagnozę pani Agnieszka usłyszała 8 lat temu. - To było jak wyrok – złośliwy nowotwór. Mój świat się zawalił. Przeszłam skomplikowaną operację całkowitej resekcji jelita, a po dwóch miesiącach następną, która była konieczna z powodu zapalenia otrzewnej… W trakcie drugiego zabiegu doszło u mnie do niewydolności oddechowo–krążeniowej. Lekarzom cudem udało się uratować moje życie… - relacjonuje kobieta.

Ale to był dopiero początek jej zmagań z nowotworem, które zaczęły się, gdy pani Agnieszka miała zaledwie 30 lat. Przeszła 12 cyklów chemioterapii, a potem długotrwałą rehabilitację. Przez kilka następnych lat nowotwór pozostawał w uśpieniu, jednak w końcu znów dał znać o sobie. Tym razem zaatakował macicę. Okazało się, że trzeba ją w całości usunąć.


- Załamało mnie to, bo jako młoda mężatka bardzo chciałam mieć dzieci. Ale to jeszcze nie wszystko. Po długotrwałej walce o zdrowie, gdy wszystko było już na dobrej drodze, a ja wraz z mężem snułam plany na przyszłość, jesienią 2023 roku musiałam zmierzyć się z kolejną zwalającą z nóg diagnozą – nowotwór trzustki. Mam do czynienia z najskuteczniejszym zabójcą – wyznaje pani Agnieszka.

Została zakwalifikowana do leczenia operacyjnego, ale okazało się, że jeden zabieg nie wystarczy. - Nowotwór jest w tym momencie zbyt rozległy i nie da się skutecznie pokonać go podczas jednej operacji. Aby móc liczyć na kolejną, muszę poddać się długotrwałemu leczeniu, w pierwszej kolejności ustabilizowaniu wszystkich chorób współistniejących, co pozwoli zakwalifikować mnie do chemioterapii – podkreśla pani Agnieszka.

Lata walki o zdrowie wyczerpały ją nie tylko fizycznie, ale i finansowo. Dojazdy do szpitali, konsultacje lekarskie, plastry przeciwbólowe i leki – to wszystko bardzo dużo kosztuje. - Choroba odebrała mi możliwość pracy. Nie jestem już w stanie sama pokrywać kosztów leczenia. Chce się cieszyć życiem, rodziną, każdą chwilą spędzoną z bliskimi. Nie uda mi się to bez Państwa pomocy. Błagam, nie pozwólcie mi przegrać. Mam dla kogo żyć – apeluje kobieta.

Zbiórkę na jej leczenie prowadzi Fundacja Siepomaga. Odbywa się ona TUTAJ.

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy