Wielu mieszkańców Ponikwi i przyjezdnych przeżyło chwile grozy na głównej drodze wiodącej przez tę miejscowość. Piesi maszerują tam skrajem asfaltowej jezdni, bo – z braku chodnika czy choćby pobocza - to jedyna możliwość. A samochody przemykają obok, niemal ocierając się o ludzi. Niektóre rozpędzone znaczniej bardziej niż dopuszczają przepisy…
Jezdnia wiodąca z Gorzenia Górnego przez całą Ponikiew służy nie tylko miejscowym, ale i turystom zmierzającym na Leskowiec. Marsz wzdłuż jezdni bywa dla nich dużo trudniejszym doświadczeniem niż dalsza część trasy, prowadząca kamienistymi, a momentami również stromymi leśnymi dróżkami. Na dość prostej drodze ciągnącej się przez całą Ponikiew kierowcy lubią bowiem mocniej dociskać pedał gazu. A piesi idą skrajem jezdni z duszą na ramieniu.
Już niebawem ruszy budowa chodnika wzdłuż tej drogi. Niestety, jedynie przy jej początkowym, niespełna półkilometrowym odcinku od drogi krajowej nr 28 do przystanku Chobot w Ponikwi. Burmistrz Wadowic wkrótce zamierza podpisać umowę z firmą, która wybuduje trotuar. Wykonawca będzie też miał za zadanie poszerzyć jezdnię i wykonać odwodnienie drogi.
- Jesteśmy już po otwarciu ofert, które wahają się pomiędzy 840 a 940 tysięcy złotych. Inwestycja zrealizowana będzie z dofinansowania, które pozyskaliśmy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych – informuje włodarz Wadowic Bartosz Kaliński. Realizacja inwestycji ma potrwać 3 miesiące.
Brak komentarzy