Głębokie czeluści sieci
Pod pojęciem Darknetu rozumie się miejsca w sieci, które nie są widoczne dla użytkowników popularnych przeglądarek internetowych. Zapewniają użytkownikom pełną anonimowość, co sprawia, że chętnie korzystają z nich rozmaici przestępcy, w tym terroryści.
W obrębie ciemnej strony internetu znaleźć można blogi, fora dyskusyjne, aukcje i sklepy oferujące rozmaity towar, od elektroniki po czarnorynkową broń i twarde narkotyki. Większość znajdujących się tam forów dyskusyjnych charakteryzuje się pewną ekskluzywnością. Polega ona na tym, że udział w dyskusji jest niemożliwy dla przeciętnego obserwatora znajdujących się tam treści.
Uczestnictwo w wymianie zdań wymaga specjalnego zaproszenia od administratora. Samo lawirowanie po darknecie nie ma znamion czynu zakazanego, choć wiele treści się tam znajdujących otwarcie łamie prawo. Znalezienie się w głębokiej sieci jest możliwe dzięki zainstalowaniu wyszukiwarek Tor.
Siedliszcze permanentnego zła
Wspomnieliśmy o ciemnej stronie "księżyca". Darknet uchodzi za wylęgarnie przestępczego półświatka. Umożliwia dokonywania anonimowych transakcji, za pośrednictwem określonych kryptowalut, dzięki czemu prężnie kwitnie handel narkotykami i środkami psychoaktywnymi. Procedura wygląda następująco. Klienci takich sklepów, korzystając z anonimowości, wybierają interesujący ich towar i płacą za niego bitcoinami.
Do niedawna rozbito kilka większych grup przestępczych parających się handlem środkami psychoaktywnymi, lecz na ich miejscu stale pojawiają się nowe. Sklepy znajdujące się w Darknecie oferują również sprzedaż broni, organów, usług płatnych zabójców i treści pornograficzne z udziałem dzieci. W obrębie blogów i grup dyskusyjnych przewijają się z kolei treści nawołujące do przemocy na tle etnicznym, rasowym i seksualnym.
Komu Darknet ułatwia życie?
Kontrowersje narosłe wokół Darknetu, zwanego również deepwebem są zrozumiałe. Tym bardziej przewrotnie brzmi stwierdzenie, że głębokie czeluści sieci mogą być przydatne dla kogokolwiek, kto nie para się przestępczością. W krajach autorytarnych dostęp do popularnych przeglądarek internetowych jest ograniczony i zakazany. Mieszkańcy krajów takich jak Białoruś i Korea Północna starają się obchodzić ten zakaz, korzystając z możliwości Darknetu. Nie pozostawiając po sobie śladu cyfrowego, śledzą informacje z zewnątrz.
Kolejną grupą, dla której istnienie Darknetu jest wybawieniem, są służby. Często udają użytkowników, aby rozbić siatkę przestępczą, czymkolwiek by się ona nie parała, zebrać potrzebne dowody przestępstwa i wsadzić za kratki osoby odpowiedzialne za działania poza prawem. Świadomość istnienia takiego miejsca w sieci pozwala odpowiednim służbom zapobiegać potencjalnym zagrożeniom terrorystycznym.
Dowiedz się więcej na https://testoria.pl/poradniki/poradniki-komputery/darknet-jak-wejsc-do-ciemnej-strony-internetu/
Brak komentarzy