Zmarła ceniona nauczycielka i osoba o wielkim sercu

Zaledwie dzień temu sołtys Lachowic i prezes tamtejszego koła PCK Grzegorz Krawczyk zaapelował o pomoc finansową dla będącej w śpiączce wolontariuszki Wiolety Sulki, a już z Grecji dotarła wieść o jej śmierci. To wielka strata nie tylko dla lachowickiego wolontariatu, ale również dla społeczności dwóch Zespołów Szkół w Suchej Beskidzkiej, jednego im. Walerego Goetla, a drugiego - Wincentego Witosa.

Wioleta Sulka była nauczycielką w obydwu. Odeszła, zostawiając po sobie pustkę i smutek. - Wiola wielokrotnie służyła nam swoją pomocą, dobrym słowem, zawsze wspierała działania naszego wolontariatu. Nigdy nie przeszła obojętnie obok cierpienia drugiego człowieka. Była zawsze wsparciem dla innych. Poznałem Wiolę jako wspaniałą, uczynną i dobrą osobę. Jej nieocenione zaangażowanie i profesjonalizm były wzorem dla wszystkich. Była osobą niezwykle ciepłą i empatyczną, której obecność w naszym życiu była prawdziwym błogosławieństwem. Zawsze uśmiechnięta, mimo wielu przeciwności z nadzieją i pokorą patrzyła w przyszłość – tak wspomina ją Grzegorz Krawczyk.

Z kolei koleżanki z Zespołu Szkół im. Walerego Goetla napisały o niej: „Wiola całą sobą, w pracy i prywatnie, prezentowała miłość do Boga, do ludzi i świata. Pełna życzliwości i uśmiechu. Ciągle z poczuciem humoru. Wymagająca od siebie i innych, ale zawsze, zawsze pomocna. Emanowała radością życia i starała się spełniać swoje marzenia. Była wojownikiem miłości, jak w jednej z jej ulubionych piosenek: „Życie masz tylko jedno / Nie jesteś tu nadaremno / I nie jest wszystko jedno / Bądź wojownikiem z miłości”. To Jej słowa do nas, które płyną z Nieba… Trudno pisać o Wioli w czasie przeszłym… Ale na pewno pozostanie w naszej pamięci jako Wyjątkowa Osoba, Nauczycielka, Przyjaciółka, Koleżanka…”

Środki, które zostały wpłacone na leczenie Wiolety Sulki, Koło PCK w Lachowicach przekaże rodzinie na pokrycie kosztów transportu ciała do Polski