Od kilki dni trwa protest pracowników administracyjnych sądów, którzy domagają się 1000 zł podwyżki. Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje im 200 zł od stycznia 2019 roku. Ponadto każdy z nich ma otrzymać do świąt Bożego Narodzenia dodatkowo ok. 800 zł nagrody za ostatni kwartał. Jednak protestujący przekonują, że jest to tak naprawdę tylko 50 zł, bo resort obiecał im już wcześniej podwyżkę 150 zł miesięcznie od 2019 roku, więc teraz dokłada tylko 50 zł.
W ostatnich dniach pracownicy administracji sądowej w całej Polsce masowo brali zwolnienia lekarskie, przez co trzeba było odwoływać niektóre rozprawy.
Z oficjalnych danych jakie uzyskaliśmy z biura prasowego wynika, że w Sądzie Rejonowym w Wadowicach w poniedziałek (17.12.) odwołano 9 spraw w ramach wokandy, w tym 5 z powodu L4 sędziego. Z kolei w Sądzie Rejonowym w Suchej Beskidzkiej odwołano w tym dniu aż 37 spraw, a w sądzie Rejonowym w Oświęcimiu 20.
Jak informuje nas anonimowy pracownik Sądu Rejonowego w Wadowicach sytuacja z dnia na dzień się pogarsza. Wydział ksiąg wieczystych był nieczynny przez trzy dni. Od wtorku (18.12.) braki kadrowe odczuwalne są również w wydziale karnym, cywilnym oraz Biurze Obsługi Interesanta.
Pracownicy przekonują, że to nie koniec strajku, gdyż nie godzą się na ofertę zaproponowaną przez ministerstwo.
`, 19.12.2018 08:37
Tak tak Psikuta .... a potem się obudzisz :-0
xpek, 19.12.2018 06:58
to teraz czas na strajk nauczycieli a w przyszłym kolejne i żegnaj pisie.kolejne kłamstwa wam nie pomogą wygrać wyborów