Misterium rozpoczęło się o 6 rano przed „Domem Kajfasza”. Przez klilka godzin tysiące osób uczestniczyły w Drodze Krzyżowej i przypatrywały się inscenizacji męki Jezusa, przygotowanej przez zakonników.
O godzinie 9 rano jak zwykle kazenie do tysięcy wiernych wygłosił metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz.
Jak zwykle nie zabrakło nawiązań do obecnych tematów społeczno-politycznych.
- Dar wolności nie jest darem łatwym, dlatego nawrócenia i miłosierdzia potrzebuje cały obszar naszego życia społecznego i politycznego. (…) Naród jest już zmęczony nieustannymi sporami, konfliktami i podziałami. Ta sytuacja nie ma nic wspólnego z autentyczną troską o dobro wspólne. Dlatego z tego miejsca, w Wielki Piątek, z naszej polskiej Kalwarii, proszę wszystkich odpowiedzialnych: zakończcie polemiki! – mówił kardynał do tysięcy wiernych w Kalwarii.
Przypominiał, że 2016 r. jest w Kościele Rokiem Miłosierdzia, apelował by nie była to "pusta idea". - Niech miłość i solidarność okaże się mocniejsza od wszystkich nieporozumień i niechęci. Proszę o dalekowzroczność i rozwagę w tym zakresie, bo sprawa ojczyzny i narodu jest ważniejsza od partykularnych interesów poszczególnych ugrupowań partyjnych. Proszę przyjąć moje słowo jako wyraz życzliwości i troski Kościoła o dobro wszystkich synów i córek narodu polskiego – podkreślił kardynał.
Zdaniem metropolity krakowskiego miłosierdzia potrzebuje współczesny świat, "często nieludzki, utrzymywany w strachu przez terrorystów, niszczony przez egoizm i głupotę". - Bóg czuwa nad tym światem i wiemy, że ostatnie słowo należy do Niego (…). Przekonaliśmy się o tym wielokrotnie w naszych dziejach; również ćwierć wieku temu, uwalniając się od panowania totalitarnego i bezbożnego systemu – zaznaczył S. Dziwisz.
Przypomniał, że w tym roku przypada jubileusz 1050-lecia chrztu Polski. - Ta wielka historia trwa nadal i trudno sobie wyobrazić dzieje naszego narodu bez Chrystusa i bez jego Kościoła, który był zawsze z naszym narodem w jego doli i niedoli, w jego okresach dobrobytu i nędzy, w zwycięstwach i przegranych. (…) Dziękujemy więc Bogu za Kościół, który towarzyszy nam od zarania życia po drogę prowadzącą do wieczności – powiedział.
W słowie pasterskim kardynał zaznaczył, że historia ukrzyżowanego Jezusa wbrew ludzkim kalkulacjom nie została zamknięta w grobie. - Jego śmierć, a następnie powstanie z martwych okazało się zwycięstwem Boga i miłości nad mocami zła i śmierci. W tym zwycięstwie ma udział każdy człowiek, bo za każdego Jezus oddał życie. (…) Dopełniając zbawczego dzieła nasz Pan nie zostawił nas samych. (…) Ukonstytuował się chrystusowy Kościół, który kontynuuje w świecie dzieło swego boskiego Założyciela – mówił kard. Dziwisz.
stan, 25.03.2016 23:39
Najpierw kościół wskazuje nam PiS na który mamy głosować a potem się martwi o Polską? Przecież w dużej mierze to co się dzieje to zasługa polskiego kościoła. A walka toczy się właśnie o dobro Polski a nie tej czy innej partii. Spór jest miedzy zwolennikami Polski demokratycznej a autorytarną rządami z tylnego siedzenia. To jest spór o dobro Polski a nie wspomnienia papieża z wizyty w naszym kraju, i dobro polski a nie kleru.
mark7, 25.03.2016 19:49
Zastanawiam się co by było gdyby w Polsce nie organizowano Światowych Dni Młodzieży i szczytu NATO? Najpewniej taki apel nie miałby miejsca ponieważ , władzy obecna sytuacja odpowiada. Co innego jest gdy do Polski przyjadą miliony ludzi i wizerunek naszego kraju wraz z uczestnikami imprez ruszy w świat. A nie ma się czym chwalić, każdy to wie. Prośba do narodu ,by zaniechać ostrych polemik politycznych do czasu zakończenia ŚDM już sama w sobie zawiera tendencyjność prośby. Logicznie rozumując po zakończeniu imprez powrót do obecnej sytuacji jest możliwy a nawet pewny. . O co chodzi kardynałom? Chodzi o to by Polskę przedstawić w opinii świata w dobrym dla nich , a fałszywym dla mnie świetle. Nie bez znaczenia jest też to ,jak kościół angażuje się w życie polityczne kraju. Obecna sytuacja jest w pewnym stopniu pokłosiem tych działań. A teraz na potrzeby chwili uruchamia się w wiernych przekonanie, o naganności waśni. Jest to sytuacja w której winowajca stawia się w roli moralizatora. Jakim prawem? Boskim? Na pewno nie!
wiktor, 25.03.2016 16:14
Dobre rady zawsze w cenie! Poducz się Kolego polskiej gramatyki! Boś cienki Bolek Ze świątecznym pozdrowieniem
tomekx, 25.03.2016 13:12
Miejmy nadzieję że politycy PIS , kaczyński, duda, szydłowa i reszta wezmą sobie słowa kardynała do serca