reklama
reklama

Na wiosnę będą otwierać zaporę

Wiadomości, 07.12.2016 13:45, PG
W środę (7.12) podczas Sesji Rady Powiatu w Wadowicach omawiana była sprawa realizacji inwestycji budowy Zbiornika Wodnego w Świnnej Porębie.
Na wiosnę będą otwierać zaporę

Na sesji pojawili się poseł PiS Marek Polak, poseł Kukiz’15 Józef Brynkus, a także wojewoda małopolski Józef Pilch.

 

Zaproszenie dostała również szefowa rządu Beata Szydło, senator Andrzej Pająk, posłanka Ewa Filipiak, poseł Jarosław Szlachetka i poseł Zbigniew Biernat. Ci jednak nie przybyli tłumacząc się obowiązkami. 

 

W swoim wystąpieniu Marek Polak pokrótce omówił historię zapory, której budowa trwa już 30 lat! Prace zaczęły się w 1986 roku. Od początku było wiadome, że zbiornik ma chronić Kraków i inne miejscowości przed powodzią. 

 

Poseł podkreślił, że to dzięki staraniom trzech gmin Mucharz, Stryszów i Zembrzyce oraz Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej z Krakowa udało się zakończyć budowę. - Nie zapominajmy również o mieszkańcach, którzy musieli zapłacić wysoką cenę żyjąc 30 lat na placu budowy.

 

W ubiegłym roku Sejm przeznaczył na dokończenie budowy ponad 50 mln zł. A wartość całej budowy wynosi 1,5 mld zł. 

 

Marek Polak ostro skrytykował otwarcie zapory w 2015 roku przez ówczesną wiceminister środowiska Dorotę Niedzielę. - Był to bardzo niesmaczny żart nie na miejscu. I to przecinanie wstęg…

 

Jak zapowiedział wojewoda małopolski Józef Pilch otwarcie zapory i zakończenie budowy w 2017 roku jest nie zagrożone. W pierwszym kwartale przyszłego roku premier Beata Szydło przyjedzie do Świnnej by otworzyć oficjalne Zaporę. 

 

Wójt gminy Mucharz Wacław Wądolny we wzruszającym przemówieniu apelował do obecnych posłów, wojewody oraz władz powiatu o pomoc finansową dla gminy. Opowiedział też o dramacie mieszkańców, którzy od 30 lat żyją na placu budowy, którzy musieli opuścić swoje „ojcowizny” oraz o braku możliwości na inwestycje. 

 

 

 

reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

AntyLeming, 08.12.2016 14:29

Komentarz usunięty przez autora.

specnarz, 08.12.2016 13:53

Ale ta zapora już raz była otwierana przed wyborami.

AntyLeming, 08.12.2016 13:06

Komentarz usunięty przez autora.

Zakolog, 08.12.2016 12:43

@stan A Ty potrafisz coś napisać tak zwyczajnie od siebie, czy tylko umiesz powielać Wrońskiego i jego wykwity umysłowe wklejać za Wyborczą ?

kalafior, 08.12.2016 12:15

@stan Tylko dlaczego PIS ma 34% poparcia w Polsce?

stan, 08.12.2016 12:06

Poseł Piotrowicz - śmiejący się i wykrzykujący z trybuny sejmowej: "Precz z komuną!" - może być tak cynicznie pewny siebie, bo wie, że stoi za nim Jarosław Kaczyński Prokurator stanu wojennego Stanisław Piotrowicz (PiS), były członek egzekutywy PZRP, twierdzi, że ryzykował więcej niż opozycjoniści i im pomagał. Nie potrafił tylko do tej pory wskazać opozycjonistów, którym kiedykolwiek pomógł. Poseł PiS Bogdan Rzońca serwuje z trybuny sejmowej rzewną opowiastkę o swoim sąsiedzie, członku „Solidarności” Antonim Pikulu, który miał mu opowiadać, jak to Piotrowicz uratował Pikula od więzienia. Jednak tego opozycjonistę akurat Piotrowicz oskarżał i wsadzał do aresztu. Sprawa się skomplikowała. Antoni Pikul do kamery TVN 24 powiedział, że ani mu Piotrowicz nie pomagał, ani z Rzońcą o nim nie rozmawiał. Kreowanie się Piotrowicza na patriotę określił jako „obrzydliwe”. Prawo i Sprawiedliwość ma problem z kłamstwem? Nie, ma problem z tymi swoimi członkami, którzy jeszcze wierzą w prawdę. Nie łudźmy się. Poseł Piotrowicz – śmiejący się i wykrzykujący z trybuny sejmowej: „Precz z komuną!” – może być tak cynicznie pewny siebie, bo wie, że stoi za nim Jarosław Kaczyński. Może tłumaczyć, że ataki na niego są spowodowane tym, iż „wprowadza ład konstytucyjny”, bo PiS uczynił z niego symbol walki z Trybunałem Konstytucyjnym. Czy Kaczyński nie wiedział o jego przeszłości? Owszem, wiedział, sprawa Antoniego Pikula znana jest od lat. Czy poseł Rzońca wedle standardów PiS kłamał? Ależ skąd! Najwyraźniej wyszedł na mównicę, by wykonać polityczne zadanie. Miał bronić partyjnego kolegi bez oglądania się na prawdę. Zadanie wykonał, co elektorat PiS zobaczył w telewizji publicznej. Tego, że mijał się z prawdą, TVP przecież nie pokaże. Wręcz przeciwnie – opluje tych, którzy za prawdą się ujmą. PiS przyjął starą zasadę: cel uświęca kłamstwo. Celem jest bowiem władza, która ma przekształcić Polskę wedle swoich ideologicznych wyobrażeń. Sama nazwa tej partii – w świetle jej działań dewastujących państwo prawa – jest ponurym żartem. Doszła do władzy dzięki potędze kłamstwa – opowieści smoleńskiej, według której 10 kwietnia 2010 r. prezydencki tupolew rozbił się wskutek zamachu albo nawet mocniej – spisku Tuska i Putina. PiS doszedł do władzy pod hasłem „Polska w ruinie”, kwestionując pracę, wysiłek i osiągnięcia Polaków w ostatnim ćwierćwieczu. Ci, którzy z czystych pobudek lub z naiwności wspierali PiS, muszą ten potok kłamstw chłeptać i z odrazą spoglądać w lustro. Teraz PiS do kłamstwa przyznać się nie może, bo to podważa istotę tego ugrupowania. Rzońcy włos z głowy nie spadnie. Piotrowicz będzie nadal krzyczał „Precz z komuną!” i „kształtował ład konstytucyjny”. Jest to nowy ład moralny, który jakże filuternie nazwano „dobrą zmianą”.

AntyLeming, 08.12.2016 11:26

Komentarz usunięty przez autora.

aleocochodzi, 07.12.2016 21:47

ale o co chodzi?

stan, 07.12.2016 21:37

Dostaje telefony, maile z całej Polski, od obcych ludzi, od członków i sympatyków PiS, którzy dziękują mi za moją postawę - powiedział w "Faktach po Faktach" Antoni Pikul, były działacz opozycji w PRL. Pod aktem oskarżenia Pikula, jak wynika z akt IPN, podpisał się poseł PiS Stanisław Piotrowicz, wówczas prokurator. Opozycja zarzucała w Sejmie Stanisławowi Piotrowiczowi, że w PRL oskarżał działaczy opozycji. Polityk PiS zarzuty nazwał "nieprawdą, manipulacją i kłamstwem". - Nikogo nie oskarżałem z opozycjonistów, a niektórzy zawdzięczają mi wolność – oświadczył i zażądał, by opozycja "pokazała mu ofiary". Twierdził także, że Antoni Pikul był oskarżony przez innego prokuratora. "Wiem, czym jest kłamstwo", "To pani się powinna rumienić". Kłótnia o Piotrowicza - Coś tu jest... czytaj dalej » Jednak magazyn "Czarno na białym" ujawnił akta IPN, z których wynika, że Piotrowicz podpisał się pod aktem oskarżenia przeciw Pikulowi. "Pan Piotrowicz nigdy mi nie pomagał" W "Faktach po Faktach" Pikul powiedział, że Piotrowicz nie mówi prawdy. - Jeszcze raz powtarzam: pan Piotrowicz, jeśli chodzi o moją osobę, nie wykonał żadnego gestu pomocy - oświadczył. Podkreślił też, że nie słyszał "o żadnych innych przypadkach ratowania od więzienia opozycjonistów". Dodał, że jego znajomi z lat 80. także nie przypominają sobie, by Piotrowicz pomógł komukolwiek. - Powtarzam: pan Piotrowicz nigdy mi nie pomagał. Jedyną działalność, jaką w ten czas wykonywał, to stworzenie aktu oskarżenia - oświadczył Pikul. Wspominał, że widział się z Piotrowiczem tylko raz w areszcie, gdzie trafił po przeszukaniu przez Służbę Bezpieczeństwa jego mieszkania 24 sierpnia 1982 roku. - Materiał dowodowy był tak kiepski, że sąd wojskowy, przed którym stanąłem, umorzył sprawę z powodu braku dowodów winy. Naprawdę akt oskarżenia był pisany na zlecenie - powiedział Pikul. Podkreślił, że w czasie stanu wojennego sąd wojskowy "nie był delikatny" i "startowało się z minimum 3-letnim wyrokiem". - O taki wyrok wnioskował pan Piotrowicz w akcie oskarżenia - przypomniał. - To była jedyna pomoc, jaką z jego strony doświadczyłem

Ca-ro, 07.12.2016 20:41

Komentarz usunięty przez autora.

igor12, 07.12.2016 17:21

bezmózg asquit znowu zapomniał zażyć tabletki...

asquit, 07.12.2016 16:57

nie ma co zbliżamy się do Białorusi.Łukaszenką zachwycony jest Karczewski -marszałek senatu.oto co powiedział o łukaszence – To polityk, któremu bardzo zależy na Białorusi, żeby Białoruś się rozwijała. I się rozwija. Bo gołym okiem widać, że Białoruś zmienia się, bo byłem tam chyba 11 lat temu i dokonano dużych zmian – wychwalał ostatnią dyktaturę w Europie. – Przeprowadziliśmy bardzo długą, dobrą rozmowę – dodał Stanisław Karczewski. – Widać, że jest człowiekiem takim... ciepłym.... Jeśli mógłbym określić to spotkanie w olbrzymim pałacu, w monumentalnej budowli, no takiej przytłaczającej... chwilę czekałem na pana prezydenta... To jest jakieś przeżycie... – relacjonował polityk, który formalnie jest trzecią osobą w państwie.

Probyme, 07.12.2016 15:31

grube pieniążki pokradzione, można otwierać, 27letni komunizm 2.0