Sytuacja w siatkarskim pierwszoligowym KPS Kęty jest co najmniej dziwna. Niedawno media obiegła wypowiedź prezesa KPS Kęty Marka Błasiaka, że klub nie przystąpi do rozgrywek w I lidze siatkarzy. Zdecydowały o tym względy finansowe. Taka informacja ukazała się z wielu portalach i gazetach.
Tymczasem okazuje się, że działacze KPS Kęty jednak złożyli do Polskiego Związki Piłki Siatkowej dokumenty licencyjne, z czego można wnioskować, że jednak klub chce przystąpić do rozgrywek w I lidze.
Jednocześnie na stronie internetowej klubu zamieszczony został wywiad z prezesem Markiem Błasiakiem, w którym ten mówi: „Na dzisiaj potrzebowalibyśmy strategicznego sponsora, który wsparłby nas przynajmniej kwotą 350 tys. zł”
Trudno więc z tego wynioskować o co tak naprawdę chodzi działaczom kęckiego klubu sportowego. Najpewniej liczą, że jak zgłoszą klub do I ligi, to nagle pojawi się sponsor, który wyłoży kasę i klub jednak zagra na zapleczu siatkarskiej ekstraklasy. Bez tych pieniędzy raczej nie zagra.
Prezes Błasiak nie ukrywa pretensji do władz Kęt. Gmina pod wodzą burmistrza Krzyszofa Klęczara nie chce bowiem być głównym sponsorem kęckiego klubu. Burmistrz obiecuje co prawda wsparcie, ale na poziomie, który nie zabezpieczy utrzymania zespołu w I lidze.
Tak czy inaczej losy kęckiej siatkówki seniorskiej ciągle nie są pewne i ciągle nie wiadomo w jakiej lidze Kęty zagrają jesienią. W pierwszy czy w trzeciej?
Sąsiedzi zza między – MKS Andrychów – już wiedzą. Męski zespół MKS Andrychów został zgłoszony do rozgrywek II ligi siatkarzy.
Brak komentarzy