reklama
reklama

Sportsmenka z naszego regionu poprosiła o pomoc w spłacie długu. Skąd biorą się jej problemy?

Region, Andrychów, Kęty Sport, MAGAZYN, Wiadomości, 09.02.2025 10:30, eł

Mieszkająca obecnie w Czańcu była sztangistka ma duże problemy finansowe.

Sportsmenka  z naszego regionu poprosiła o pomoc w spłacie długu. Skąd biorą się jej problemy?

Niedawno pisaliśmy o problemach mieszkającej obecnie w Czańcu Agaty Wróbel, byłej sztangistki, sportsmenki z długą listą wspaniałych osiągnięć na koncie.

Obecnie jednak dwukrotna medalistka olimpijska jest w niewesołej sytuacji. Prawie nie widzi, z trudem chodzi, a przy tym ma ogromne długi. Ostatnio zdecydowała się założyć zbiórkę pieniędzy na ich spłatę. Jak się okazuje, poruszyła tym wiele osób.

Trzy tygodnie temu Agata Wróbel napisała na Facebooku, że poszukuje domu do wynajęcia i prosiła o nagłośnienie tego wszędzie, gdzie się da (pisaliśmy o tym tutaj). Wiadomo wtedy było, że była sztangistka nie płaci czynszu właścicielom budynku, w którym mieszka razem ze swoim partnerem i sześcioma psami.

Ale zdawało się, że jej problemy finansowe wkrótce się skończą, bo media obiegła wiadomość o dożywotniej rencie socjalnej, którą przyznał jej premier Donald Tusk. Agata Wróbel dostaje też od ponad trzech lat emeryturę olimpijską. Można było przypuszczać, że te dwa świadczenia, składające się w sumie na kwotę około 9,2 tys. zł miesięcznie, pozwolą jej wkrótce stanąć na nogi.

Jednak tydzień temu Agata Wróbel ujawniła na Facebooku, że od prawie dwóch lat komornik zabiera jej emeryturę. Stwierdziła też, że za namową znajomych zdecydowała się założyć zbiórkę pieniędzy, by spłacić długi, choć z początku nie chciała tego zrobić, by nie narażać się na hejt. Doświadczyła go już bowiem wiele w ostatnim czasie, po krytycznych artykułach prasowych na jej temat.


Gdy straciłam wzrok, posypało się wszystko. Mój partner też ma cukrzycę i oba biodra do operacji, ledwo chodzi, ciężko jest mu się mną w ogóle zajmować. A mi jest trudno tak żyć, kiedy jestem zależna od osób trzecich” - wyznała Agata Wróbel zarówno na Facebooku, jak i w opisie zbiórki pieniędzy.

Podwójna medalistka olimpijska prowadzi ją na portalu zrzutka.pl, ale podała tam też swój numer konta bankowego oraz telefonu do przelewów BLIK. Nie wiadomo zatem, jak naprawdę duży jest odzew na jej rozpaczliwy apel o pomoc finansową.

Z samych wpłat przez portal zrzutka.pl uzbierała (do czasu, gdy pisaliśmy te słowa) ponad 35,5 tys. zł. Jak sama twierdzi, aby uwolnić się od zadłużenia, potrzebuje zdobyć w sumie 80 tys. zł...

Nie ukrywa, że wszystko, co wpłynie na jej konto bankowe, trafi do komornika. „Ale może dzięki temu spłacę go szybciej (…) Za każdą darowiznę bardzo serdecznie dziękuję. Wiem, że się poniżam, ale chyba nie bardziej niż poniża mnie prasa...” - czytamy w opisie zbiórki Agaty Wróbel.

Czy była sztangistka po zakończeniu kariery sportowej rzeczywiście nie potrafi sobie poradzić w życiu, przytłoczona nadmiarem problemów, czy też z premedytacją wykorzystuje zainteresowanie swoją sytuację, by zdobyć pieniądze?

Trudno powiedzieć. Dziennikarz Onetu szukał odpowiedzi na te pytania i specjalnie w tym celu udał się do Czańca, by porozmawiać z mieszkańcami. Agata Wróbel nie cieszy się tam specjalną sympatią, ale też miejscowi właściwie jej nie znają, bo była sportsmenka stroni od ludzi.

Prawdą jest, że niektórych oferowanych jej form pomocy nie chce przyjmować. Odmówiła leczenia w Krakowie, a także przeprowadzki do mieszkania znalezionego jej przez gminę. Sama natomiast wyciąga rękę po pieniądze.

„Fakt” napisał, że jej problemy mogą być konsekwencją traumy z dzieciństwa. Otóż, jako dziewczynka Agata Wróbel była celem niewybrednych żartów i złośliwych przytyków. Rówieśnicy naśmiewali się z niej, ponieważ miała dużą nadwagę. Jednocześnie była jednak bardzo silna.

Obecnie dwukrotna medalistka olimpijska podobno unika nawet własnej rodziny. Nie utrzymuje kontaktów z batem, telefon od taty czasem odbiera, aczkolwiek zdarza się to nieczęsto. W reportażu emitowanym przez TVN Sport jej ojciec mówił, że nie da się z nią dogadać...


Foto: Facebook/Agata Wróbel

reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

ѕzαℓσиу ∂ιαвєłєк.! , 10.02.2025 12:11

A co robi Beata i co robił Tomek, też doili i doją w Andrychowie

Gość,, , 09.02.2025 22:44

Wszystkimi dookoła manipuluje , ją tylko interesuje kasa żeby jej dawać . 10 tys dostaje od państwa miesięcznie czyli podatników pieniądze , konkubent też nie pracuje . I potrafi jeszcze perfidnie kłamać , że komornik całą rentę olimpijska jej zajmuje .

cath, 09.02.2025 13:28

Zwykłe cwaniactwo i roszczeniowość .

cath, 09.02.2025 13:27

Nie neguje sukcesów Pani Wróbel ale oczekiwanie pomocy na własnych warunkach i w zakresie ograniczonym do korzyści.Dwoje młodych ludzi niechętnych do pracy i leczenia.Dobra droga do samozagłady.Dpieszmy się kochać ciężarowców tak szybko odchodzą

Koniczynka, 09.02.2025 12:30

Wykorzystuje z partnerem naiwność ludzi. Media podają że już zebrała około 150 tysięcy złotych. I dalej doi kasę i się śmieje. A sąsiedzi wiedzą jaką jest prawda. Skończyła karierę to pora podjąć pracę tak jak większość olimpijczyków. A co ona dożywotnio chce być na utrzymaniu naiwnych ludzi??? Bo już dostaje dwie pensje od państwa!!!! To jest niewidoma, czy słabo widzi??? Odpowiedź brzmi słabo widzi. Takich ludzi w Polsce jest tysiące i żyją za 1500zł miesięcznie... Nie ma kasy na komornika to do więzienia. Prawa widać jest prawem tylko na papierze...

reklama
reklama
pełne wyniki i terminarz ›
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama