Rodzice dostaną dodatkową kasę na dzieci i będą mogli zrobić z nią, co dusza zapragnie

Opozycyjni radni mieli dobre intencje. Chcieli, aby pieniądze trafiły do wszystkich uczniów i rzeczywiście zostały wykorzystane na potrzeby edukacyjne. Burmistrz jednak uznał, że rzucają mu kłody pod nogi. Gdy zakończył swoją wypowiedź, obrady zakłócił nieproszony gość – osa fruwająca nad głowami samorządowców. Przewodniczący ogłosił przerwę „z przyczyn technicznych”, by się jej pozbyć.

Jak już pisaliśmy, wprowadzenie w gminie Wadowice bonu edukacyjnego dla uczniów miało być uchwalone już przed tygodniem, ale część radnych się na to nie zgodziła. Po pierwsze dlatego, że zbyt późno dostali projekt uchwały w tej sprawie, a po drugie – nie podobała im się jego treść. Zawężał on grupę uczniów objętych pomocą do tych, którzy uczęszczają do podstawówek. Co więcej, nie dawał możliwości weryfikacji, w jaki sposób wydane zostaną pieniądze. Burmistrz Bartosz Kaliński stwierdził bowiem, że łatwiej będzie wypłacić ludziom pieniądze do ręki (a raczej na ich konta bankowe) niż wydawać bony przeznaczone na określony cel, których obsługa jest proceduralnie trudniejsza.

Przed sesją radni z klubu Wolne Wadowice przygotowali poprawkę do projektu uchwały w tej sprawie (poniżej jej treść). Zgodnie z nią, pomoc w ramach Wadowickiego Bonu Edukacyjnego 500+ miałaby przysługiwać wszystkim uczniom mieszkającym na terenie gminy Wadowice. Ponadto doprecyzowywała ona warunki przyznania pomocy finansowej – we wniosku o jej uzyskanie miałaby być wymieniona lista zajęć, na jakie można ją wydać, a rodzice podpisaliby oświadczenia, że przeznaczą je na potrzeby edukacyjne swoich dzieci. Kolejny punkt, który chcieli wprowadzić radni, dotyczył weryfikacji tych oświadczeń i konieczności zwrotu pieniędzy w sytuacji, gdyby nie zostały spożytkowane zgodnie z przeznaczeniem.

Na dzisiejszej sesji nadzwyczajnej, zwołanej po to tylko, by przegłosować wprowadzenie bonu, pojawił się jeszcze jeden wątek. Przewodniczący Rady Miejskiej w Wadowicach Piotr Hajnosz chciał, by pomoc trafiła również do dzieci, których nie wychowują rodzice. Projekt uchwały nie dopuszczał bowiem, by pieniądze otrzymali prawni czy faktyczni opiekunowie uczniów. Wskazywał wyraźnie, że mogą to być tylko rodzice. Ale przewodniczący nie złożył wniosku formalnego w tej sprawie.

Opracowana przez Klub Radnych Wolne Wadowice poprawka nie przeszła. Za jej przyjęciem zagłosowali wyłącznie jej autorzy: Tomasz Bąk, Łukasz Błasiak, Mateusz Klinowski, Paweł Krasa, Robert Malik i Maciej Mąka. Piotr Hajnosz i Stanisław Jasiński wstrzymali się od głosu, a reszta (13 osób) była przeciwna. - Ten program po prostu jest dobry, dlatego, że w jakiś sposób Wadowice pomagają, są aktywne w tej dziedzinie życia. A najlepiej świadczy o tym to, że nie dalej jak w tym roku, jako jedyne miasto w Małopolsce zachodniej otrzymaliśmy zaszczytny tytuł Miasta Przyjaznego Rodzinie – powiedział przed głosowaniem nad projektem uchwały burmistrz Bartosz Kaliński i dodał: - Tak naprawdę wasze poprawki zmierzają tylko do tego, żeby dzisiaj tego nie procedować.

Ostatecznie uchwała została przegłosowana w niezmienionej formie. Za jej przyjęciem było 15 osób, a sześciu radnych z klubu Wolne Wadowice wstrzymało się od głosu. Podjęcie uchwały zakłóciło wtargnięcie na salę nieproszonego gościa. Była to... osa latająca nad głowami samorządowców. Przewodniczący ogłosił 5 minut przerwy, by się jej pozbyć.

Prawdopodobnie już w drugiej połowie w października można będzie składać w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Wadowicach wnioski o przyznanie Wadowickiego Bonu Edukacyjnego 500+. Mogą się o niego starać rodzice wszystkich uczniów podstawówek mieszkający na terenie gminy. Jest to jednorazowa pomoc finansowa w wysokości 500 zł. Poniżej publikujemy formularz wniosku.